Pracownicy zoo w Denver nie wahali się ruszyć z pomocą rybie, która poruszała się w nienaturalny sposób. Zanim wzięto się za leczenie, przeprowadzono tomografię komputerową. Choć nie było to łatwe zadanie, wykryto przyczynę problemu.
Pracownicy ogrodu zoologicznego w Denver w stanie Kolorado przeprowadzili w zeszłym tygodniu niecodzienne i fascynujące badanie. Pomocy potrzebowała ryba z gatunku Pomacanthus paru.
"W zoo w Denver nasze zespoły opiekujące się zwierzętami dokładają wszelkich starań, aby zapewnić każdemu z nich opiekę, której potrzebują do prawidłowego rozwoju" - napisali w poście w mediach społecznościowych.
Dlatego, gdy tylko pracownicy zorientowali się, że ryba pływa lekko przechylona, postanowili sprawdzić, co mogło jej się stać. W tym celu przeprowadzili tomografię komputerową.
Wymagająca prodecura
Jak powiedział rzecznik zoo Jake Kubie, tomografia odbyła się w maszynie tak dużej, że mogłaby pomieścić niedźwiedzia ważącego ponad 300 kilogramów. Ryba miała zatem komfortowe warunki, mimo niezbyt sprzyjającego dla niej środowiska.
Najpierw konieczne było jej unieruchomienie, by obraz był jak najbardziej wyraźny. Podano jej więc środek uspokajający. Następnie położono ją na rozciętej gąbce, a jej skrzela polano wodą, by utrzymać ją przy życiu.
Pływa bez problemu
Dzięki tomografii szybko ujawniono przyczynę problemu. Okazało się, że ryba pływała nienaturalnie gdyż... zgromadziła za dużo gazu. Kubie dodał, że mógł odpowiadać za to stan zapalny jelit.
- Wyleczono ją antybiotykami. Teraz czuje się znacznie lepiej i pływa już normalnie - powiedział.
"Nasi pracownicy nadal będą monitorować tę wspaniałą rybkę. Jesteśmy dumni, że możemy zaoferować naszym podopiecznym najwyższy poziom opieki - od najmniejszej żaby po dorosłego niedźwiedzia grizzly" - podsumowano na Facebooku.
Źródło: independent.co.uk