Potężne mrozy od początku roku opanowują Rosję. Na Syberii temperatura już osiąga wartości, jakich nie notowano od wielu lat, ale największy mróz ma dopiero nadejść. W tym tygodniu możliwe jest nawet -65 stopni Celsjusza.
Od początku stycznia na Syberii temperatura regularnie osiąga wartości poniżej -50 stopni Celsjusza, w niektórych miejscowościach to około 60 stopni mrozu. Najmroźniejsze powietrze jest w Jakucji, republice uznawanej za rosyjski biegun zimna. We wtorek we wsi Żylinda zarejestrowano -61,9 st. C. W tym miejscu w Rosji tak zimno nie było od 1942 roku.
W środę w tej miejscowości w najcieplejszym momencie dnia zanotowano 55 stopni mrozu, a do -60 st. C temperatura zbliżała się w Ojmiakonie - wynika z danych zamieszczonych w mediach społecznościowych przez lokalny departament hydrometeorologii i monitoringu środowiska.
W Jakucku, czyli stolicy i największym mieście Jakucji, panuje wyższa temperatura. W środę odnotowano tam około 30-stopniowy mróz.
Temperatura może spaść do -65 stopni
Jak zaznacza agencja Reutera, mróz ma być jeszcze większy. Według rosyjskich meteorologów od czwartku temperatura w niektórych częściach Jakucji może spadać nawet do -65 st. C. Masa zimnego arktycznego powietrza przesunie się na zachód i następnie do centralnej części regionu - wyjaśniono. Takie mrozy przewidywane są do poniedziałku.
W lutym 1933 r. w Jakucji zanotowano - 67,7 st. C, co jest uznawane za najniższą oficjalnie potwierdzoną temperaturę w Rosji.
Bardzo zimne powietrze rozlało się na niemal całą Rosję. W jej europejskiej części, w tym w Moskwie, w weekend temperatura zbliżała się do -30 st. C. W ciągu następnych dni mróz w tym rejonie kraju będzie maleć.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ventusky