Sytuacja powodziowa w Rosji i Kazachstanie jest bardzo trudna. Poziom wody w rzekach cały czas rośnie. Ewakuowano łączne 200 tysięcy osób. Żywioł zniszczył tysiące domów.
Katastrofa w Rosji i Kazachstanie została spowodowana szybkim topnieniem pokrywy śnieżnej i ulewnymi deszczami, które doprowadziły do wezbrania dopływów kilku największych rzek w Europie.
Łączna liczba ewakuowanych, która w poniedziałek wynosiła 125 tysięcy, wzrosła we wtorek do 200 tysięcy, ponieważ gubernator rosyjskiego obwodu tiumeńskiego wezwał mieszkańców Iszymu do ewakuacji. - Rośnie ryzyko pęknięcia tam lub przelania się przez nie wody - powiedział we wtorek gubernator Aleksander Moor. - Wszyscy wiecie o niebezpieczeństwie. Zbierzcie swoje kosztowności, natychmiast udajcie się w bezpieczne miejsca, do krewnych lub punktów ewakuacyjnych, gdzie dostarczymy wam wszystkie niezbędne rzeczy - dodał.
W rosyjskim Kurganie wody powodziowe zniszczyły ponad 300 domów i zalały 700 działek mieszkalnych - poinformowało we wtorek rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych. Dodało, że poziom wody w rzece Toboł cały czas rośnie.
Frustracja mieszkańców zalanych terenów
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew powiedział, że "ogromne szkody materialne można było zminimalizować", gdyby władze regionalne poświęciły więcej uwagi prognozowaniu poziomu wody w rzekach i skuteczniej reagowały.
Niektórzy mieszkańcy dotkniętych przez powódź obszarów również wyrazili frustrację wobec działań władz. "Nie chcę nikogo obwiniać, ale jeśli od połowy marca było wiadomo, że powódź będzie poważna, dlaczego administracja miejska i regionalna nic nie zrobiła?" - napisał w mediach społecznościowych jeden z mieszkańców rosyjskiego miasta Orenburg, które zostało zalane.
Powódź w Kazachstanie
W wyniku powodzi, które dotknęły północne regiony Kazachstanu, zalanych zostało około dwóch tysięcy domów. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew zaapelował do rządu o uwolnienie funduszy na pomoc humanitarną. Prezydent odwiedził zalane miasto Pietropawłowsk, skąd ewakuowano ponad 10 tysięcy osób.
- To dla nas bardzo ciężkie czasy. To katastrofa na skalę krajową - powiedział we wtorek Tokajew. - Myślę, że następne 10 dni będzie krytyczne, ale już teraz podejmujemy działania w celu odbudowy kraju i radzenia sobie z następstwami tej katastrofy - dodał.
Źródło: Reuters