Mieszkańcy Chicago i okolic mają za sobą trudny poniedziałek. Przez region przeszła silna burza, która pozostawiła po sobie sporo zniszczeń. Świadkowie mówili, że niektóre drzewa wyrywane były z korzeniami.
Przez stany Illinois i Wisconsin przeszła w poniedziałek potężna burza. W okolicach Chicago wiatr powalał drzewa i uszkodził co najmniej jeden budynek. W samym Wisconsin z powodu burzy prąd straciło co najmniej 42 tysiące osób. Awarie odnotowywano także w drugim ze stanów.
Wyrwane drzewa, zniszczone dachy
W Chicago silne porywy powaliły drzewo na jednej z posesji. Roślina była całkowicie wyrwana z korzeniami. Właścicielka działki powiedziała, że mogło mieć ono około 60 lat, a burza położyła je w ciągu 30 sekund.
Według relacji świadków w miejscowości Bellwood na przedmieściach Chicago około godziny 19 zerwany został dach trzypiętrowego budynku mieszkalnego. Jak opowiadał jeden z jego mieszkańców, słyszał głośny huk, a po chwili zobaczył wodę ściekającą z sufitu. Na miejsce natychmiast wysłano straż pożarną. Pomogli oni rodzinom, których burza pozbawiła schronienia.
Po przejściu burzy mieszkańcy okolicy ruszyli uprzątnąć teren: połamane gałęzie, liście i śmieci rozrzucone po podwórkach.
Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) już w nocy z poniedziałku na wtorek informowała o możliwych tornadach dla tych regionów USA.
Źródło: ENEX, fox32chicago.com