Jeden z norweskich statków wycieczkowych zderzył się z górą lodową. Mimo dość dużych zniszczeń, stwierdzono, że da radę powrócić do swojego portu w Seattle. Konieczne było jednak skrócenie rejsu i odwołanie kolejnego połączenia.
Według środowego oświadczenia Straży Wybrzeża Stanów Zjednoczonych (USCG), jeden ze statków wycieczkowych uderzył w sobotę w kawałek góry lodowej. W wyniku zderzenia statek ma zniszczoną część dziobu i prawej burty.
Wrócił do portu
Statek płynął w kierunku lodowca Hubbard na Alasce. Zespół ekspertów i nurków po oględzinach statku stwierdził, że nadaje się do dalszej żeglugi, ale tylko po to, by powrócić do swojego portu macierzystego w Seattle. Tam miał zostać poddany naprawie.
Jak przekazało USCG, w wyniku zderzenia nikt nie został ranny.
Niespodziewana przeszkoda
Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) przekazała, że góra lodowa musiała wystawać z wody na około cztery metry i mieć około 30-50 metrów szerokości.
Po zderzeniu statek popłynął do Juneau, na dokładniejsze oględziny. By dokonać napraw zdecydowano o skróceniu rejsu i odwołaniu kolejnej wyprawy.
Źródło: CNN