Pogoda przeszkodziła fanom ciężkich brzmień w dotarciu na festiwal Wacken Open Air w północnych Niemczech. Podczas pierwszego dnia imprezy przebywało na niej o 35 tysięcy mniej osób, niż spodziewali się organizatorzy. Część koncertowiczów utknęła po drodze w błocie i korkach.
W środę w mieście Wacken w kraju związkowym Szlezwig-Holsztyn rozpoczął się festiwal Wacken Open Air - jedna z największych europejskich imprez dla miłośników ciężkich brzmień. W tym roku odwiedzający musieli zmierzyć się z poważnym przeciwnikiem, jakim okazała się pogoda. Z powodu intensywnych opadów deszczu drogi dojazdowe na festiwal zakorkowały się, a niektóre nawet zmieniły się w błotne pułapki.
Nikt więcej nie wjedzie na festiwal
W środę rano organizatorzy przekazali w mediach społecznościowych, że z powodu ulewnego deszczu wstęp kolejnych osób na teren festiwalu Wacken Open Air został zabroniony - w koncertach mogą wziąć udział tylko ci, którym na miejsce udało się dostać we wtorek. Łącznie na imprezę dotarło 50 000 spośród spodziewanych 85 000 fanów.
- Wszelkie dalsze podróże muszą zostać wstrzymane i odwołane ze skutkiem natychmiastowym - wyjaśnili. - Jesteśmy bardzo smutni, ale niestety trudna sytuacja pogodowa nie pozostawia nam innego wyboru.
Decyzja spotkała się z oburzeniem fanów, którzy krytykowali przede wszystkim słabą komunikację ze strony organizatorów, podających często sprzeczne informacje. Na festiwal przyjechały osoby także spoza Niemiec, czasami z innych kontynentów. Wiele osób spędziło ostatnie dwa dni w okolicy, nocując w samochodach i desperacko starając się dowiedzieć, co dalej z festiwalem.
Źródło: ENEX, ZDF, WOA, NDR
Źródło zdjęcia głównego: Facebook@Polizei Steinburg und Dithmarschen