Burze śnieżne spowiły część północnych Stanów Zjednoczonych. Od poniedziałku mieszkańcom tego regionu towarzyszą obfite opady śniegu - wiele dróg jest nieprzejezdnych, a w niektórych hrabstwach wystąpiły przerwy w dostawie prądu. Z prognoz wynika, że stan Michigan powinien przygotować się we wtorek na "historyczną" wiosenną śnieżycę.
Do regionu Wielkich Jezior w Stanach Zjednoczonych powróciła zima. W nocy z niedzieli na poniedziałek w części stanów Michigan i Wisconsin szalały burze, które przyniosły ze sobą opady mokrego, ciężkiego śniegu i silne podmuchy wiatru.
Historyczna majowa śnieżyca
Zimowa aura w maju dała się we znaki mieszkańcom hrabstw Marquette i Baraga w stanie Michigan. Burza śnieżna spowodowała w poniedziałek przerwy w dostawach prądu do 4000 odbiorców. Wiele dróg było nieprzejezdnych - ruch blokowały przewrócone drzewa i zaspy śnieżne. W miejscowości Herman do poniedziałkowego poranka spadły aż 33 centymetry śniegu.
Oddział Krajowej Służby Pogodowej (NWS) w Marquette ostrzega jednak, że zima tak łatwo nie odpuści. Najtrudniejsza sytuacja ma panować w regionie we wtorek. W północnym Michigan miejscami może spaść nawet 60 cm śniegu, a wysoko w górach Huron - prawie metr. Synoptycy przewidują, że wtorkowa burza śnieżna może być najsilniejszą majową śnieżycą, jaka uderzyła w ten region od 30 lat.
- Wszystkie składniki połączą się, tworząc historyczną późnowiosenną śnieżycę, jakiej nie widzieliśmy tutaj od maja 1990 roku - przekazała NWS.
Synoptycy ostrzegają przed opadami mokrego, ciężkiego śniegu, silnymi podmuchami wiatru i ryzykiem podtopień. Na Jeziorze Górnym może ponadto dojść do powstania fal o wysokości do 6 metrów. Trudne warunki pogodowe potrwają kilka dni - pod koniec tygodnia do Michigan wróci wiosenna aura.
Źródło: TVN24, NWS, NBC News