Piątek przyniósł dynamiczną pogodę mieszkańcom okolic Melbourne. Burze z intensywnymi opadami doprowadziły do zawalenia się dachu jednego z centrów handlowych. Około 1,1 tysiąca osób zostało bez prądu, ponieważ silny wiatr pozrywał linie wysokiego napięcia.
Ulewne opady deszczu opanowały w piątek zachodnie przedmieścia Melbourne. Padało tak silnie, że w Point Cook zawalił się dach jednego z centrów handlowych i woda zaczęła przeciekać. W okolicy zapanował istny chaos. Opady utrudniały widzialność kierowcom, miejscami padał grad, pojawiły się podtopienia, wiał silny wiatr.
Skutki silnych burz były widoczne także na innych przedmieściach. Na przykład w rejonie Werribee odnotowano 121 wezwań strażaków.
Burza pozbawiła prądu ponad 1,1 tysiąca osób z całego stanu. Awarie były w większości spowodowane zerwaniem linii energetycznych np. w okolicach Little River. Przedsiębiorstwa energetyczne przewidują, że usterki nie zostaną naprawione wcześniej niż późnym wieczorem.
Sytuacja jest dynamiczna
Synoptycy australijskiego Biura Meteorologicznego (BoM) wydali ostrzeżenia przed wiatrem, gradobiciem i ulewami. Jak powiedział meteorolog Chris Arvier, sytuacja szybko się zmienia.
- Dobre wieści są takie, że burza traci trochę na sile, ale nadal może uderzać i powodować znaczące straty - powiedział.
Żywioł zmierza obecnie w kierunku wschodnich przedmieść Melbourne.
- Nie jest ona już silna, jak po południu, kiedy znajdowała się nad zachodnią częścią miasta - powiedział Arvier. - Wciąż jednak może mieć poważne skutki - dodał.
Źródło: ENEX, abc.net.au