Mauritius, kraj wyspiarski na Oceanie Indyjskim, przygotowuje się na nadejście cyklonu tropikalnego Freddy. W poniedziałek nie działały urzędy, a lotnisko międzynarodowe zostało zamknięte do odwołania. Służby meteorologiczne ostrzegają, że żywioł może przynieść ze sobą porywy wiatru o prędkości 280 kilometrów na godzinę.
Służba Meteorologiczna Mauritiusu (MMS) ostrzegła w poniedziałek, że wyspa jest bezpośrednio zagrożona przez nadciągający cyklon tropikalny Freddy. Późnym popołudniem żywioł ma przejść na północ od niewielkiej wyspy, przynosząc ze sobą porywy wiatru sięgające 280 kilometrów na godzinę.
Zamknięte sklepy, lotnisko, urzędy
Jak podała MMS, wysoka fala sztormowa będzie powodować podtopienia wzdłuż nisko położonych obszarów przybrzeżnych. Służby zaleciły mieszkańcom zachowanie wszelkich środków ostrożności i pozostanie w bezpiecznych miejscach.
- Kategorycznie odradza się wychodzenie na morze - dodała MMS.
W poniedziałek życie na Mauritiusie zostało wstrzymane. Nie pracowały urzędy, sklepy, banki i stacje benzynowe. Nie działał także transport publiczny. Zarząd lotniska międzynarodowego lotniska poinformował również, że z powodu ekstremalnej pogody będzie ono zamknięte od poniedziałku aż do odwołania.
"Monitorujemy sytuację i będziemy informować pasażerów o jej rozwoju" - wyjaśnił na swojej stronie internetowej przewoźnik Air Mauritius.
Freddy kieruje się na zachód
Po przejściu na północ od Mauritiusa, cyklon Freddy ma we wtorek nadciągnąć nad Madagaskar. Władze kraju poinformowały, że spodziewają się uderzenia w środkowej części wyspy do wtorku wieczorem. Następnie żywioł może skierować się dalej na zachód, do Mozambiku.
Źródło: Reuters, France 24