W Madagaskar uderzył niedawno cyklon Batsirai. Przyniósł intensywne opady deszczu, które miały tragiczne konsekwencje. Jednocześnie dzięki żywiołowi wielu mieszkańców mogło uzupełnić braki wody pitnej. Wyspiarski kraj zmaga się obecnie z bardzo silną i rozległą suszą.
Przez Madagaskar przetoczył się w ostatnich dniach cyklon Batsirai. Według ostatnich komunikatów był przyczyną śmierci co najmniej 120 osób.
Nie mają co pić ani jeść
Choć wielu mieszkańców poważnie ucierpiało z powodu pogody, duża część z nich jest wdzięczna za ulewne opady, które się pojawiły.
Jedną z takich osób jest 25-letnia sprzedawczyni o imieniu Masy. Gmina Sampona, w której mieszka wraz z piątką dzieci, położona jest w regionie dotkniętym poważną i długotrwałą suszą. Nagłe i intensywne opady, jak te, które przyniósł ze sobą cyklon Batsirai, oznaczają, że może sprzedać więcej wody kierowcom zmierzającym do miasta Ambovombe.
- Moja praca polega na sprzedawaniu wody. Jeśli uda mi się ją sprzedać, mamy za co jeść, jeśli nie - idziemy spać głodni - powiedziała.
Masy powiedziała, że póki może, będzie zbierać wodę z kałuż za pomocą puszek. Jak dodała, deszcz wypełnił dziurę około tygodniowym zapasem. Gdy wody zabraknie, sama będzie musiała zacząć ją kupować, by przetrwać.
Problem na szeroką skalę
Na Madagaskarze żyją miliony ludzi, którzy zmagają się z niedoborem żywności i konsekwencjami suszy. Masy wspomniała, że jej rodzinie zdarza się uciekać do zbierania dzikich roślin, by móc cokolwiek zjeść.
- Jesteśmy naprawdę głodni, nie jemy obiadów, tylko wieczorem szukamy dzikich roślin i gotujemy je, aby coś zjeść - powiedziała.
Źródło: Reuters