Niektóre regiony Ekwadoru od wielu dni zmagają się z ulewami, a w konsekwencji także z rozległymi powodziami. We wtorek we wsi Loja nurt wody powodziowej porwał 12-latkę. Jej ciało zostało znalezione dwa dni później, w odległości 12 kilometrów od wsi.
W okolicach wsi Loja w Ekwadorze doszło do intensywnych opadów deszczu i rozległych powodzi. We wtorek podano informację o zaginięciu 12-letniej dziewczynki. Według informacji miała zostać porwana przez pędzący nurt wody powodziowej.
Dziecko wraz z krewnymi przebywało we wtorek poza domem. Gdy nadeszła powódź, rodzina po prostu straciła je z oczu.
Na poszukiwania wysłano ekipę ratunkową, składającą się z 36 strażaków. Grupa wspierana była także przez wojsko i policję.
W poszukiwaniach brał udział również przyjaciel rodziny. To właśnie on odnalazł w czwartek ciało dziewczynki. Okazało się, że nurt porwał ją aż 12 kilometrów w dół rzeki Zamora.
Dwa tygodnie ulew i powodzi
Według informacji przekazanych przez władze regionu, mnóstwo ulic zostało zalanych, a kilka domów nie nadaje się już do mieszkania. Służby podały, że oprócz powodzi pojawiły się również osuwiska. W okolicy Gualel zawaliły się dwa budynki. Z powodu katastrofy ucierpiało sześć rodzin.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni ulewne deszcze nękały też mieszkańców innych części kraju.
W czwartek, 3 marca z powodu dwugodzinnej ulewy w okolicach w prowincji Manabi doszło do powodzi błyskawicznej, która zniszczyła 12 domów i dotknęła około 50 osób.
Aż osiem mostów zostało uszkodzonych z powodu powodzi w prowincji Cotopaxi w poniedziałek, 7 marca. Szacuje się, że w wyniku powodzi aż 15 tysięcy mieszkańców zostało odciętych od świata. Przelewająca się rzeka Quindigua uszkodziła 180 domów w Pucayacu, a część mieszkańców musiała się ewakuować.
Mniej więcej w tym samym czasie powódź i osunięcia ziemi nawiedziły prowincję Azuay. Długie odcinki dróg zostały doszczętnie zniszczone, podobnie jak co najmniej jeden dom. Ewakuowano około 30 osób.
Źródło: ENEX, floodlist.com