Krokodyle amerykańskie zadomowiły się w skrajnie zanieczyszczonej rzece w Kostaryce. Ciek pełen jest odpadów i ścieków przemysłowych, jednak zamieszkująca go populacja gadów zamiast chorować i ginąć, zaczęła się w ostatnich latach odnawiać.
Każdego dnia do rzeki Tarcoles trafia gigantyczny ładunek odpadów i ścieków. Źródłem zanieczyszczeń jest San Jose, stolica Kostaryki - domy i zakłady przemysłowe wyrzucają śmieci do przepływających przez miasto cieków, które następnie zasilają rzekę. Z tego powodu Tarcoles uważana jest za jedną z najsilniej zanieczyszczonych rzek w Ameryce Środkowej. Okazuje się jednak, że niektórym lokalnym zwierzętom niestraszne są niekorzystne warunki środowiskowe.
Jak żywe skamieniałości
Krokodyle amerykańskie (Crocodylus acutus) bardzo dobrze przystosowały się do życia w toksycznej rzece. Populacja zamieszkująca brzegi Tarcoles liczy 2000 osobników, czyli około 40 procent wszystkich przedstawicieli tego gatunku na świecie. Gady wygrzewają się na słońcu, podjadają ryby i wydają się być niezrażone około 150 rodzajami bakterii, które zostały wykryte w rzece.
- To silnie skażony obszar - opowiada Ivan Sandoval, biolog z Narodowego Uniwersytetu Kostaryki. - Można tam znaleźć metale ciężkie, azotyny, azotany i dużą ilość odpadów organicznych.
Przystosowanie gadów do zanieczyszczonego środowiska jest o tyle niezwykłe, że krokodyl amerykański znajduje się na liście gatunków zagrożonych. Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), zwierzęta klasyfikowane są jako "narażone na wyginięcie", ale ich liczebność wzrosła w ostatnich latach.
Mimo zanieczyszczonego środowiska populacja w Kostaryce określana jest jako "zdrowa i silna". Sandoval opisuje drapieżniki jako "żywe skamieliny", posiadające wrodzoną zdolność do przetrwania w bardzo trudnych warunkach.
- Nie musiały niczego zmieniać przez miliony lat, są doskonale do tego przystosowane - dodaje.
Turyści kochają gady
Sandoval wskazuje, że przez ostatnie 40 lat populacja krokodyli w Kostaryce zaczęła się odnawiać. Zwierzęta stały się również jedną z atrakcji turystycznych okolicy - turyści wynajmują łodzie, aby zobaczyć gady z bliska. Niektórzy karmią zwierzęta, co jest zabronione, a Sandoval martwi się o to, że przyzwyczajają się one zbytnio do bycia blisko ludzi.
Kostaryka może pochwalić się imponującymi warunkami środowiskowymi. Jedna trzecia terytorium kraju objęta jest różnymi formami ochrony przyrodniczej, 98 procent energii pochodzi ze źródeł odnawialnych, a 53 procent powierzchni kraju zajmują tereny leśne. Jednak przepisy prawne nie zawsze są ściśle stosowane, co doskonale widać na przykładzie rzeki Tarcoles.
Prawnik i ekolog Walter Brenes twierdzi, że kostarykańskie prawo nie rozwiązuje problemów środowiskowych. Ocenia, że kraj potrzebuje "polityki, która jest całkowicie ukierunkowana na ochronę dzikiej przyrody".
Źródło: phys.org
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock