Woda po szyję, osuwiska porywały domy. Nie żyje 14 osób

W niedzielę na skutek intensywnych opadów w kurorcie Gapyeong w prowincji Gyeonggi zginęły dwie osoby, a kolejne dwie zaginęły. Osuwisko pochłonęło domy, a powódź porwała pojazdy podczas ulewnych opadów. W rezultacie liczba ofiar śmiertelnych w całym kraju wzrosła do 14. Jak poinformowały władze, od środy, kiedy zaczął silnie padać deszcz, w Korei Południowej zaginęło 12 osób.

W Gapyeong dobowa suma opadów wyniosła prawie 170 litrów wody na metr kwadratowy. Według władz, jeden mężczyzna zginął, gdy wody powodziowe zalały most. Do śmiertelnego wypadku doszło także wskutek zejścia osuwiska - masy błota porwały dom, a przebywającej w nim kobiety nie udało się uratować.

- Spałem, gdy nagle obudziło mnie głośne stukanie. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem, że salon jest do połowy wypełniony wodą, a w drzwi uderzała unosząca się na wodzie sofa - opowiadał koreańskiej agencji Yonhap jeden z mieszkańców Gapyeong, którego dom został uszkodzony przez ulewy. - Woda sięgnęła mi do klatki piersiowej, moją żonę zalała po szyję - dodał.

W sobotę szczególnie trudna sytuacja panowała na południu kraju, w prowincji Gyeongsang Południowy. Jak podawały lokalne media, od sobotniego poranka do godziny 12 czasu lokalnego w powiecie Hapcheon spadło 78,6 litra wody na metr kwadratowy. Tak duże opady spowodowały wezbranie rzek, w następstwie czego doszło do powodzi. Na nagraniu udostępnionym przez miejscowe władze widać, jak wody powodziowe wartkim strumieniem spływają ulicami Hapcheon.

Powiat Hapcheon zamieszkuje około 10 tysięcy osób. Władze zdecydowały o ewakuacji mieszkańców niżej położonych terenów, zapewniając im schronienie w miejscowej szkole podstawowej i średniej.

Władze zarządziły ewakuację mieszkańców nie tylko powiatu Hapcheon, ale także i okolicznych, m.in. Sancheong, gdzie istniało ryzyko przepełnienia zbiornika retencyjnego, oraz wsiach Oeyul i Naeyul, gdzie rzeki wystąpiły z brzegów.