Ponad trzem tysiącom mieszkańców kanadyjskiego miasta Fort Nelson w prowincji Kolumbia Brytyjska nakazano ewakuację z powodu zbliżającego się pożaru. To pierwsza tak duża akcja od początku roku. Niebezpiecznie jest także w sąsiedniej Albercie.
Jak powiadomiły w sobotę kanadyjskie media, około 3,4 tys. mieszkańców miasta Fort Nelson i mieszkańcy sąsiedniego rezerwatu indiańskiego w północno-wschodniej części Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie musieli ewakuować się z powodu zbliżającego pożaru.
To największy w tym roku nakaz ewakuacji w Kolumbii Brytyjskiej - podkreślił publiczny nadawca CBC. Mieszkańcy dowiedzieli się o konieczności opuszczenia domów w piątek w godzinach wieczornych. Według szacunków z soboty wieczorem, pożar był wówczas w odległości około 3,5 km od Fort Nelson. Dobę wcześniej las palił się jeszcze w odległości około 12 kilometrów na zachód od miasta.
Pożar wybuchł po wichurze
Mieszkańcy Fort Nelson musieli jechać ponad 400 kilometrów na południe do Prince George, gdzie przygotowano dla nich centrum ratunkowe - przekazały media.
Pożar w Fort Nelson rozpoczął się od zerwania linii elektrycznej przez przewrócone na skutek wichury drzewo. W Kolumbii Brytyjskiej od wielu miesięcy trwa susza, która zwiększa ryzyko pożaru lasów.
Ewakuacje także w Albercie
W sobotę nad prowincją Alberta, sąsiedniej prowincji Kolumbii Brytyjskiej unosiły się kłęby dymu, a na południowy zachód od miasta Fort McMurray szalał wymykający się spod kontroli pożar. Ogłoszono ewakuację - to jedno z pierwszych takich działań przed sezonem pożarów.
Rząd federalny Kanady ostrzegał niedawno przed kolejnym, "katastrofalnym" sezonie pożarów, prognozując wyższe niż zwykle temperatury wiosną i latem w dużej części kraju.
W 2023 roku rekordowe pożary lasów w Kanadzie przyczyniły się do prawie 410 mln ton emisji związków węgla, co stanowi 27 procent światowych emisji pochodzących z pożarów lasów - informowało w raporcie z września ubiegłego roku europejskie centrum monitorowania atmosfery Copernicus.
Źródło: PAP, CBC News, Reuters