Co najmniej dwa tysiące osób zostało ewakuowanych z powodu pożaru lasu na hiszpańskiej wyspie La Palma, leżącej w archipelagu Wysp Kanaryjskich - podały w sobotę władze. Prezydent Wysp Kanaryjskich podał, że zniszczonych zostało co najmniej 12 domów. - Sytuacja z godziny na godzinę jest coraz gorsza. Wszędzie osadza się czarny pył - relacjonował w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 pan Piotr, który przebywa na wyspie.
Pożar na La Palmie wybuchł w sobotę w zalesionym obszarze na północy wyspy. Ogień wymusił ewakuację miejscowości Puntagorda i Tijarafe. Domy musiało opuścić co najmniej dwa tysiące osób.
Jak przekazał Fernando Clavijo, prezydent Wyspy Kanaryjskich, zniszczonych zostało co najmniej 12 domów. - Liczba osób wymagających ewakuacji może wzrosnąć - dodał Clavijo.
Według władz pożar objął obszar o powierzchni 4500 hektarów. Lokalnym załogom w walce z ogniem pomaga hiszpańska armia, na pomoc przybywają też strażacy z sąsiedniej Teneryfy - poinformował Clavijo.
"Sytuacja z godziny na godzinę jest coraz gorsza"
Z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się pan Piotr, którzy przebywa na wyspie na wakacjach. - Dzisiaj rano wybuchł wielki pożar, widać, że szybko się rozprzestrzenia. Sytuacja z godziny na godzinę jest coraz gorsza i uciążliwa. Wszędzie osadza się czarny pył - relacjonował. - Przyjechaliśmy tu na tydzień, we wtorek mamy planowany powrót. W tej chwili nie ma informacji o tym, że będziemy ewakuowani. Z tego, co się dowiedziałem, pożar jest kilkadziesiąt kilometrów od nas, także w tej chwili nam nie zagraża - opowiadał.
Pan Piotr przesłał nagranie i zdjęcia, na których widać dym unoszący się nad wyspą.
We wrześniu 2021 roku na wyspie La Palma doszło do erupcji wulkanu Cumbre Vieja. W jej wyniku zniszczeniu uległy ponad dwa tysiące budynków, a wiele tysięcy ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Erupcja trwała przez trzy miesiące.
Źródło: Reuters, Kontakt 24