Hiszpański rząd zatwierdził wprowadzenie płatnego "urlopu pogodowego". Cztery dodatkowe dni będą przysługiwały osobom mieszkającym na terenach dotkniętych przez ekstremalne warunki pogodowe. Przepisy zostały zatwierdzone prawie miesiąc po tragicznych powodziach, które spustoszyły Walencję.
Jak wyjaśniła Minister Pracy Yolanda Diaz, czterodniowy urlop będzie przysługiwał pracownikom, którzy nie mogą dotrzeć do miejsca pracy z powodu ekstremalnych warunków pogodowych i nie mogą pracować zdalnie.
Pomarańczowy lub czerwony alert
Przepisy będą stosowane w sytuacji, w której właściwy organ - od administracji lokalnej po krajowe agencje - wyda pomarańczowy lub czerwony alert dotyczący niekorzystnych warunków pogodowych. Jeśli niekorzystne warunki atmosferyczne nie ustąpią w cztery dni, pracownikowi będzie przysługiwała możliwość przedłużenia urlopu.
Nowe przepisy, które mają zostać opublikowane w Dzienniku Urzędowym w piątek i zatwierdzone przez parlament w ciągu miesiąca. Inicjatywę zainspirowały podobne ustalenia przyjęte w Kanadzie.
Miesiąc po kataklizmie
Projekt został przyjęty przez rząd miesiąc po tragicznych powodziach w południowej i wschodniej Hiszpanii. Kataklizm ten pochłonął życie ponad 220 osób, głównie w prowincji Walencja. "the Guardian" przypomniał, że kilka działających na terenie prowincji przedsiębiorstw znalazło się wtedy w ogniu krytyki za nakazanie pracownikom stawienia się w biurach mimo czerwonego alarmu meteorologicznego. Firmy tłumaczyły później, że organy państwa wysłały ostrzeżenia zbyt późno.
Źródło: PAP, The Guardian, Europa Press
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/KAI FORSTERLING