Rzadko spotykana o tej porze roku wichura uderzyła w północną Francję. Nad kanałem La Manche porywy wiatru osiągały w środę prędkość nawet 100 kilometrów na godzinę. Synoptycy ostrzegli przed obfitymi opadami deszczu.
Ludzie spacerujący po nadmorskiej promenadzie ubrani w ciepłe kurtki w środku lata i wysokie fale rozbijające się o brzeg. Tak w środę po południu było w miejscowości Wimereux we Francji, położonej nad kanałem La Manche w pobliżu Cieśniny Kaletańskiej. To jeden z obszarów w północnej części kraju dotknięty silnym wiatrem i przeszywającym chłodem.
100 km/h
Krajowy instytut meteorologiczny Meteo France wyjaśnia, że winien silnego wiatru na północy, a także zachodzie, zwłaszcza wzdłuż wybrzeża, jest układ niskiego ciśnienia Patricia. Do godziny 16 w środę najsilniejsze porywy, o prędkości 100 kilometrów na godzinę, odnotowano w miejscowości Sibiril w Bretanii. W Saint-Nazaire w regionie Kraj Loary wiało z prędkością do 94 km/h.
- Czujemy się jak w listopadzie - powiedział urzędnik miejski Philippe Richet. Dodał, że zazwyczaj w tym rejonie tak wietrznie bywa najwcześniej zwykle dopiero pod koniec sierpnia lub na początku września.
Synoptycy ostrzegli też przed wzrostem poziomu morza i deszczem. Szczególnie obfite opady prognozowano dla obszaru między Normandią a departamentem Ardeny, graniczącym z Belgią.
Według prognoz temperatura na dużym obszarze północnej Francji miała w środę wynosić zaledwie od 17 do 20 stopni Celsjusza, podczas gdy średnio o tej porze roku termometry wskazują około 24 st. C.
Ostrzeżenia
Na północno-zachodnim wybrzeżu Francji obowiązują pomarańczowe alerty pogodowe. Zaapelowano o niewypływanie w morze oraz trzymanie się z dala od wybrzeża i ujść rzek.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl