Z morza wyłonił się niedźwiedź. "To nic niezwykłego"

Niedźwiedź pływał w wodach Zatoki Meksykańskiej tuż obok zaskoczonych plażowiczów. Młody zwierzak odwiedził w niedzielę plażę w mieście Destin na Florydzie. Przerażony tłumem gapiów niedźwiedź uciekł, gdy tylko dotarł na suchy ląd.

Plażowicze na Florydzie są świadomi, że w ciepłych wodach dookoła półwyspu czasami mogą natknąć się na rekina. Spory szok przeżyli w niedzielę ludzie kąpiący się w mieście Destin - tuż obok nich w wodzie pływał zupełnie inny drapieżnik.

Morska przygoda

Jak przekazały lokalne media, uwagę plażowiczów w pewnym momencie zwrócił młody niedźwiedź czarny. Zwierzę pływało w wodach Zatoki Meksykańskiej, zmierzając w kierunku brzegu. Gdy tylko niedźwiedź dotarł do lądu, natychmiast zaczął biec w stronę otaczających plażę wydm. Jak podają lokalne media, najwyraźniej wystraszył go tłum gapiów, który obserwował jego poczynania.

Niedźwiedź nie wyglądał na rannego, a w trakcie "plażowania" nie zrobił nikomu krzywdy. Nie wiadomo, dlaczego znalazł się w Zatoce Meksykańskiej ani jak długo pływał w morzu. Dalsze losy zwierzęcia pozostają nieznane.

Jak wyjaśnił w rozmowie z portalem AL.com Chris Kirby z firmy Charter Boat Backlash wynajmującej łodzie w okolicach Destin, niedźwiedzie stosunkowo często decydują się na "morskie przygody".

- To nic niezwykłego. W bazie sił powietrznych w Eglin mieszka wiele niedźwiedzi. Pływają w zatoce, czasami dla przyjemności - powiedział.

Czytaj także: