Strażacy walczą z dużym pożarem w hrabstwie Bay na zachodzie amerykańskiego stanu Floryda. Spłonęły dwa domy, a kilkanaście zostało uszkodzonych.
Pożar wybuchł w piątek i od tego czasu został opanowany w 30 procentach - poinformowała w sobotę agencja Florida Forest Service. Jak przekazał gubernator Florydy Ron DeSantis ogień zajął ponad 560 hektarów.
Zniszczone domy i ewakuacje
Dwa domy zostały zniszczone, a 12 uległo uszkodzeniu. Ewakuowano mieszkańców z 600 domów - poinformowały władze.
"Nie wracaj do swojego domu. Jeżeli go nie opuściłeś, wyjdź natychmiast" - zaapelowano na profilu służb ratunkowych hrabstwa Bay w mediach społecznościowych.
Przyczyny pożaru
Trwa dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru. Szeryf hrabstwa Tommy Ford do jego wybuchu doszło po tym, gdy ktoś palił śmieci na posesji. Płomienie miały szybko wymknąć się spod kontroli.
Władze twierdzą, że do intensywności pożaru przyczyniły się między innymi niska wilgotność powietrza oraz silny wiatr, a także powalone drzewa w wyniku przejścia huraganu Michael przez zachodnią Florydę w 2018 roku. Według Florida Forest Service w tej części stanu zalegają ponad 72 miliony ton połamanych drzew.
Obecnie na Florydzie trwają 143 pożary, pochłaniając ponad 1900 hektarów terenu.
Źródło: CNN, weather.com, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bay County, Florida Emergency Services/Facebook