El Nino, który obecnie rządzi na Pacyfiku, jest jednym z najsilniejszych w historii pomiarów. Jak przekazali naukowcy z amerykańskiego rządowego Centrum Prognozowania Klimatu, istnieje spore prawdopodobieństwo, że latem możemy pożegnać się z tą anomalią pogodową, a jej miejsce zajmie inne zjawisko.
Na północnym Pacyfiku występuje anomalia pogodowa El Nino. Jak wynika z prognoz amerykańskiego Centrum Prognozowania Klimatu (CPC) pod egidą Narodowej Służby Pogodowej, obserwowane obecnie zjawisko pozostanie z nami jeszcze przez kilka miesięcy.
Zmiana wzorca pogodowego
Jednym z głównych czynników, za pomocą których naukowcy określają występowanie El Nino, jest temperatura powierzchni Oceanu Spokojnego w strefie równikowej. Stanowi ona również główny wskaźnik siły anomalii. Z danych CPC wynika, że od listopada do stycznia temperatura wynosiła dwa stopnie Celsjusza powyżej średniej. Taki próg został przekroczony tylko sześć razy w historii pomiarów, co oznacza, że obecnie mamy do czynienia z "super-El Nino".
- To "super-El Nino" nie potrwa długo, osiągnęło maksymalną siłę i jego obecny trend jest spadkowy - powiedziała w rozmowie z CNN Michelle L'Heureux, klimatolożka z CPC. Jak dodała, należy jednak pamiętać, że nawet gdy El Nino osłabnie, jego wpływ na pogodę w niektórych regionach może utrzymywać się do wiosny.
Jak poinformowali w czwartek badacze, do przejścia z fazy El Nino do fazy neutralnej może dojść w kwietniu, maju lub czerwcu. Na dodatek istnieje 55 procent szans na to, że latem na półkuli północnej może rozwinąć się przeciwstawne zjawisko La Nina, a jesienią prawdopodobieństwo to wzrasta do 77 procent.
- Ta nagła zmiana wzorca nie jest bezprecedensowa. Historycznie rzecz biorąc, po silnym El Nino w około 60 procentach przypadków następuje La Nina - tłumaczyła L'Heureux.
El Nino i zmiany klimatu
Jak wyjaśniła ekspertka, łączenie pojedynczych zdarzeń pogodowych z El Nino jest dość trudne. Naukowcy podejrzewają, że zjawisko zwiększyło intensywność ulew i burz nad Kalifornią, jak również wpłynęło na katastrofalne pożary w Chile. L'Heureux ostrzegła jednak, że nie każde ekstremalne zdarzenie pogodowe można przypisać bezpośrednio anomalii.
- Skutki El Nino nie występują już w izolacji. Na pewno musimy brać pod uwagę to, co przynoszą ze sobą zmiany klimatu - przekazała.
Antropogeniczne zmiany klimatu przyczyniają się do podnoszenia temperatury powietrza i wód powierzchniowych na całym świecie. Prowadzi to do częstszego występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych o coraz większej intensywności.
Czym jest El Nino i La Nina?
El Nino to zjawisko, które występuje na Oceanie Spokojnym. Pojawia się, gdy temperatura na powierzchni wody w strefie równikowej jest ponadprzeciętnie wysoka. Zjawisko to wiąże się również z osłabieniem pasatów, czyli stałego wiatru wiejącego w strefie międzyzwrotnikowej. Kiedy na Pacyfiku panuje wyższa temperatura, w Ameryce Północnej i Południowej istnieje większe ryzyko pojawienia się między innymi intensywnych opadów deszczu, a w rejonach Azji Południowo-Wschodniej i Australii Północnej - dotkliwej suszy.
O zjawisku La Nina mówimy w sytuacji, w której temperatura powierzchni Oceanu Spokojnego w okolicach równika jest niższa od przeciętnej. Wpływa na to wzmożona aktywność pasatów, które wydobywają chłodne wody głębinowe na powierzchnię oceanu. Ze względu na zależności między oceanem a atmosferą, zmienia się położenie tak zwanego prądu strumieniowego (ang. jet stream), co może wpływać na aurę na całym świecie. Na przykład w Ameryce Północnej zimy stają się bardziej surowe, zaś w Indiach odnotowywane są silniejsze, monsunowe opady. La Nina oddziałuje też na pogodę w Europie, jednak w związku z odległością od Pacyfiku jej konsekwencje są dużo trudniejsze do przewidzenia na naszym kontynencie.
Źródło: Reuters, cpc.ncep.noaa.gov, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock