W ogrodzie botanicznym w australijskim mieście Adelaide zakwitło dziwidło olbrzymie. To gatunek wyjątkowy z wielu powodów. Kwitnie raz na kilka lat i tylko przez kilkadziesiąt godzin. Olbrzymi kwiatostan wydziela podobny odór, jak rozkładające się mięso. Jak twierdzi jeden z botaników, opiekujących się okazem, "to najbardziej niesamowita roślina na świecie". Mimo nieprzyjemnych wrażeń zapachowych przyciąga tłumy zwiedzających. Podobnie było w 2021 roku, kiedy do takiego wydarzenia doszło w warszawskim ogrodzie botanicznym.
Dziwidło olbrzymie (Amorphophallus titanum) zakwitło w ogrodzie botanicznym w Adelaide w Australii. To prawdziwa gratka dla miłośników flory, którzy tłumnie przybyli podziwiać roślinę. Nie odstraszył ich nawet wyjątkowy "zapach", a właściwie smród, jaki wydziela. Okazja do podziwiania tej atrakcji jest na tyle rzadka - gatunek zakwita raz na kilka lat, a pełnię swej krasy pokazuje najwyżej przez 48 godzin - że warto trochę pocierpieć.
Roślina zagrożona wyginięciem
Dziwidło olbrzymie w naturze rośnie w wilgotnych lasach równikowych Sumatry w Indonezji. Jego rzadko widziany kwiat to w rzeczywistości cały kwiatostan - skupisko wielu kwiatów na łodydze. Może przekraczać dwa metry wysokości i ważyć nawet 150 kilogramów. Jego zapach bywa porównywany do odoru wydzielanego przez padlinę. Dlatego potoczna nazwa rośliny w języku angielskim to "corpse flower" - czyli "trupi kwiat". Jak przyznał Matt Coulter, który zajmuje się rozmnażaniem tych roślin w australijskim ogrodzie botanicznym, nawet u niego zapach dziwidła wywołał wymioty.
W naturalnym środowisku dziwidła są zagrożone przez deforestację, prowadzoną w celu pozyskania oleju palmowego. Kiedy w 2018 roku ich liczebność spadła do mniej niż tysiąca okazów, roślinę uznano za zagrożoną wyginięciem. By ochronić gatunek przed całkowitą zagładą, władze Indonezji rozesłały do ogrodów botanicznych na całym świecie jej nasiona.
Dziwidło kwitło też w Warszawie
Coulter zaczął już "produkować" kolejne egzemplarze, tym razem z wcześniej wyhodowanych sadzonek. Opowiadał, jak tworzy się kwiat. - Powstanie maleńka bulwa, która później może osiągnąć nawet wagę 150 kilogramów. Nasz największy okaz do tej pory miał 75 kilogramów i 2,6 metra wysokości - tłumaczył.
"Kwiaty męskie i żeńskie umieszczone są na kolbie oddzielnie i zapylane głównie przez owady wabione bardzo mocnym zapachem padliny, który jest potęgowany przez podwyższoną temperaturę wewnątrz kwiatostanu, ale też i jego wysokość" - wyjaśniali specjaliści z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie latem 2021 roku także zakwitło dziwidło olbrzymie - jak wówczas informowano, był to pierwszy taki przypadek w Polsce. "Zapach rozchodzi się na duże odległości, żeby w szybkim tempie zgromadzić możliwie najwięcej zapylaczy" - dodali warszawscy botanicy.
Nowy cykl zacznie się od jednego liścia
Coulter zauważył, że liczba gości ogrodu botanicznego wzrasta za każdym razem, gdy przypada okres kwitnienia dziwidła. - To najbardziej niesamowita roślina na świecie. Współudział w jej rozwoju jest wspaniałą przygodą - powiedział.
Badacz szacuje, że jeszcze tylko w poniedziałek będzie można podziwiać roślinę w rozkwicie. Cała jej nadziemna struktura obumrze "w ciągu tygodnia" - podsumował Coulter. Potem podziemna bulwa przejdzie w stan uśpienia na rok, zanim znowu wypuści pojedynczy liść. Na kolejny cuchnący kwiatostan trzeba będzie poczekać następne kilka lat.
Źródło: The Guardian, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adelaide Botanic Garden/Facebook