Najnowsze badania wskazują, że duża część zamieszkałego świata może stać się niebezpiecznie gorąca w ciągu kilku dekad. Jeżeli założenia dotyczące ograniczenia wzrostu globalnej temperatury względem epoki przedprzemysłowej nie zostaną zrealizowane, zamieszkujący strefę tropikalną Ziemi będą musieli przyzwyczaić się do spiekoty przez większość roku, a mieszkańcy strefy umiarkowanej - do długich, męczących fal upałów.
Coraz większe anomalie klimatyczne i przedłużające się fale ekstremalnych upałów wpływają na życie w kolejnych rejonach globu. Badania naukowców z Uniwersytetu Waszyngtońskiego i Uniwersytetu Harvarda, opublikowane 25 sierpnia na łamach czasopisma "Communications Earth & Environment" wskazują, że za kilkadziesiąt lat sytuacja może okazać się znacznie poważniejsza.
- Rekordowe upały będą znacznie bardziej powszechne w Ameryce Północnej czy Europie - powiedział główny autor badania Lucas Vargas Zeppetello. - Do 2100 roku praca na zewnątrz w miejscach położonych w pobliżu równika będzie wyzwaniem przez połowę roku, nawet jeżeli ograniczymy emisje gazów cieplarnianych - dodał.
0,1 procent szans na uniknięcie tragedii
W badaniu wzięto pod uwagę tak zwany indeks ciepła. To wskaźnik łączący temperaturę powietrza i wilgotność względną w zacienionych miejscach dający temperaturę, jaką człowiek faktycznie odczuwa. Za "niebezpieczną" dla ludzkiego zdrowia i życia uznawana jest wartość 39,4 stopnia Celsjusza, a "ekstremalnie niebezpieczną" - 51 st. C.
W ramach porozumienia paryskiego zobowiązano się utrzymać wzrost globalnej temperatury znacznie poniżej 2 st. C względem ery przedindustrialnej i dążyć do ograniczenia jej do 1,5 st. C. Naukowcy na powodzenie tego drugiego dają jednak zaledwie 0,1 procent szans.
Stwierdzono, że nawet jeżeli wzrost średniej temperatury na świecie zostanie ograniczony do 2 st. C w stosunku do epoki przedprzemysłowej, do 2100 roku w Stanach Zjednoczonych, Europie Zachodniej, Chinach i Japonii "niebezpieczny" próg temperatury będzie przekraczany od trzech do 10 razy częściej. Zgodnie z tym założeniem, w krajach o klimacie umiarkowanym każdego roku będą występować intensywne fale upałów.
Tymczasem badacze szacują, że z dużym prawdopodobieństwem globalna temperatura przekroczy 2 st. C do 2050 roku. Jeżeli spełni się ten najgorszy scenariusz i emisje gazów cieplarnianych nie zostaną ograniczone, w Afryce Subsaharyjskiej, części Półwyspu Arabskiego i dużego obszaru subkontynentu indyjskiego niebezpiecznie gorąco będzie przez większość roku, a "ekstremalnie niebezpieczne" warunki staną się tam "stałą cechą klimatu" - napisano.
"Wybory, które podejmujemy teraz, mają znaczenie"
Naukowcy ostrzegają, że postęp globalnego ocieplenia będzie prowadzić do coraz większej liczby zgonów. Obecnie szacuje się, że co trzecia śmierć wywołana przez gorąco jest wynikiem negatywnych zmian klimatycznych. Jak stwierdził główny autor badania, wyniki pracy pokazują, że "wybory dotyczące emisji, które podejmujemy teraz, mają znaczenie dla przyszłości". Badacze podkreślają konieczność planów ochrony ludności, zwłaszcza pracowników wykonujących swoją pracę na zewnątrz.
Źródło: ScienceAlert, phys.org, Zeppetello et al. (2022), tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock