Erupcja wulkanu Cumbre Vieja może niebawem zostać uznana za zakończoną. Naukowcy ostrzegają jednak, że w przypadku takich zjawisk nigdy nie można mówić o stuprocentowej pewności. Przez nieco ponad trzy miesiące na wyspie La Palma zniszczonych zostało około trzech tysięcy budynków.
Wulkan Cumbre Vieja na wyspie La Palma się uspokoił. Jak mówią naukowcy, którzy od tygodni obserwowali niepokojące strumienie lawy i wydobywające się kłęby popiołu. Prawdopodobnie lada moment uznają erupcję za zakończoną.
Eksperci ostrzegają jednak, że wciąż należy zachowywać ostrożność. Nieustannie analizują wszystkie parametry, dlatego ewentualny ponowny wybuch, tak samo jak poprzednie, będzie w pełni kontrolowany.
Jak dodali, na ten moment najbardziej niepokojące są jedynie emisje gazów, które wpływają na jakość powietrza.
Najdłuższa erupcja od lat
Rząd Wysp Kanaryjskich informował już w poniedziałek, że aktywność wulkaniczna spadła do "prawie zera". Z kolei według instytutu Involcan, emisje dwutlenku siarki, które kilka tygodni temu były groźne, we wtorek okazały się "wyjątkowo niskie" .
Ale eksperci nie przyjmują niczego za pewnik.
- Nie możemy być w 100 procentach pewni, ponieważ wulkan w ostatnich tygodniach płatał nam różne figle.- powiedział agencji Valentin Troll, ekspert w dziedzinie geologii na Uniwersytecie Uppsala w Szwecji i współautor badań geologicznych dotyczących Wysp Kanaryjskich.
Erupcja Cumbre Vieja rozpoczęła się 19 września. Przez ponad trzy miesiące tysiące ludzi musiało opuścić swoje domy. Zniszczonych zostało ponad trzy tysiące budynków i mnóstwo plantacji bananów, od których uzależniony jest los wielu mieszkańców.
Rzeki lawy spływające w dół zboczy Cumbre Vieja rozszerzyły rozmiar wyspy o ponad 48 hektarów. Według zapisów historycznych, sięgających XVI wieku, była to najdłuższa erupcja na La Palmie.
Źródło: ENEX