Przez wschodnie Chiny przetoczyły się bardzo silne burze. Ulewnie padało, porywiście wiało, wystąpiły też opady gradu. Są ofiary śmiertelne gwałtownej pogody. Trzy osoby zginęły po tym, jak przewrócił się na nich kilkusettonowy dźwig.
Weekend we wschodnich Chinach przyniósł bardzo silne burze. W niedzielę co najmniej trzy osoby zginęły po tym, jak porywisty wiatr przewrócił dźwig stoczniowy w mieście Wuhu w prowincji Anhui. Jak przekazały władze, urządzenie ważyło 450 ton i upadło na budynek, w którym przebywali ochroniarze.
Sytuacja w poszczególnych regionach
W Nanjing - stolicy prowincji Jiangsu - już w sobotę porywy powalały drzewa, niszcząc pojazdy i blokując drogi.
Z kolei w Wafangdian w prowincji Liaoning doszło do silnego gradobicia, które przyczyniło się do strat szacowanych na 200 milionów juanów. Zjawiska zniszczyły aż 7 tysięcy hektarów terenu. W sobotę przez jedną godzinę odnotowano rekordowe opady rzędu 48,1 litra wody na metr kwadratowy.
Ulewy
Także w południowo-zachodnich regionach Chin nie jest bezpiecznie. Ulewy niepokoiły między innymi mieszkańców Kuangsi, zalewając drogi i częściowo podtapiając budynki.
Chińskie władze meteorologiczne w niedzielę wznowiły niebieskie ostrzeżenia - najniższe z czteropoziomowego systemu ostrzegania - przed intensywnymi opadami deszczu w regionach takich jak Kuangsi, Guangdong, Hajnan, Henan i Hubei. W północnej części prowincji Hajnan wciąż prognozuje się opady do 120 l/mkw.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl