Setki tysięcy ludzi uciekły z domów

Doksuri to jedna z najsilniejszych burz, które nawiedziły Chiny od lat i spowodowała w weekend rozległe powodzie w południowej prowincji Fujian, zmuszając setki tysięcy ludzi do opuszczenia swoich domów. Wiele z nich zostało zalanych. W Pekinie ewakuowało się ponad 31 tysięcy mieszkańców - poinformowała państwowa stacja telewizyjna CCTV. Według mediów w stolicy nie ma doniesień o zniszczeniach ani ofiarach.

Ulewny deszcz nadal padał w Pekinie, a także w Hebei, Tianjin i wschodnim Shanxi, kiedy tajfun rozpraszał się nad północnymi Chinami - przekazała krajowa administracja meteorologiczna.

Trzy z pięciu rzek składających się na dorzecze rzeki Hai osiągnęły w poniedziałek niebezpiecznie wysoki poziom - poinformowano.

W Pekinie obowiązuje czerwony, najwyższy stopień ostrzeżenia, w związku z intensywnymi opadami.

W czerwcu i lipcu łączna suma opadów deszczu w Pekinie osiągnęła 306,8 litrów wody na metr kwadratowy, czyli o 21 procent więcej niż wynosi średnia dla tych miesięcy. Deszczu było o 10 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku - podały media.

Na dwóch lotniskach w stolicy w poniedziałek rano czasu lokalnego odwołano ponad 180 połączeń, a setki innych było opóźnionych - wynika z danych aplikacji Flight Master do śledzenia lotów, napisała agencja Reutera.

Wstrzymano prace na ponad czterech tysiącach placów budowy, prawie 20 tys. budynków skontrolowano pod kątem uszkodzeń, a turystyczne miejsca w mieście zostały zamknięte - podały media.

Tymczasem synoptycy ostrzegli, że zbliża się tajfun Khanun, który uderzy w gęsto zaludnione wybrzeże Chin w tym tygodniu. Władze stwierdziły, że żywioł ten może wyrządzić dalsze szkody kukurydzy i innym uprawom, które już zostały dotknięte przez Doksuri.

Wcześniej tajfun Doksuri przeszedł przez Filipiny. W pobliżu Manili, po tym, jak wywróciła się łódź z pasażerami na pokładzie, zginęły co najmniej 23 osoby.