Prowincję Qinghai w zachodnich Chinach nawiedziły w środę ulewne deszcze. Wywołały gwałtowne powodzie i lawiny błotne, w których zginęło co najmniej 16 osób. Los 36 mieszkańców regionu jest nieznany.
Chiny zmagają się z trudnymi zjawiskami pogodowymi. W części kraju panuje dotkliwa susza i upały, co powoduje obciążenie sieci energetycznej i utrudnia nawadnianie pól. Zachód kraju od środy zmaga się jednak z zupełnie innym żywiołem.
Ulewny deszcz zaczął padać nad powiatem autonomicznym Datong w środę wieczorem, powodując powodzie i lawiny błotne. Rzeki zmieniły bieg, zalewając wsie i miasteczka. Jak podały władze regionu, w wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a 36 osób uznawane jest za zaginione.
Szacuje się, że powodzie dotknęły ponad 6200 mieszkańców regionu. Na terenie objętym katastrofą pracuje ekipa ratownicza licząca ponad 2000 osób i 160 pojazdów.
Ekstremalna pogoda
Chińskie władze ostrzegają, że to nie koniec niebezpieczeństw związanych z ulewnym deszczem. W kolejnych dniach opady przewidywane są także w północnej części kraju, w tym stolicy, Pekinie.
W środę część fabryk na południowym zachodzie Chin wstrzymała pracę. Było to związane z panującą w kraju suszą, która zakłóciła pracę elektrowni wodnych i skłoniła władze do wydania nakazu racjonowania prądu. Gorąco zmusiło coraz więcej osób do włączenia klimatyzacji, wielokrotnie zwiększając zapotrzebowanie na energię elektryczną.
Źródło: PAP, Reuters, NDTV