Burza tropikalna Nicole, która w czwartek uderzyła we Florydę z siłą huraganu, pozostawiła po sobie potężne zniszczenia. Ujęcia z drona pokazują zmyte do oceanu domy i zniszczone drogi na wschodnim wybrzeżu stanu. W żywiole zginęło co najmniej pięć osób, a prawie 50 budynków uległo poważnemu uszkodzeniu.
Huragan Nicole uderzył we wschodnie wybrzeże Florydy w czwartek. Żywioł przyniósł ze sobą porywy wiatru o sile do 120 kilometrów na godzinę i ulewne deszcze. Jak podała stacja CNN, burza pochłonęła co najmniej pięć ofiar śmiertelnych i wywołała poważne zniszczenia w hrabstwie Volusia.
Jak poinformowało w piątek po południu czasu lokalnego amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC), burza tropikalna Nicole przekształciła się w cyklon post-tropikalny i przechodzi nad stanami Wirginia, Delaware i Maryland. Chociaż zjawisku towarzyszą umiarkowanie silne porywy wiatru, NHC ostrzega, że niesie ono ze sobą obfite opady deszczu, które mogą spowodować powodzie błyskawiczne.
Trwa liczenie strat
Według CNN, po przejściu Nicole uszkodzone zostało prawie 50 budynków usytuowanych wzdłuż wybrzeża w okolicach miejscowości Daytona Beach Shores. Na ujęciach z drona widać częściowo zapadnięte domy, hotele i drogi. Fala sztormowa spowodowała również zawalenie się części autostrady A1A, która biegnie wzdłuż wybrzeża Atlantyku.
- Uszkodzenia wzdłuż naszego wybrzeża są bezprecedensowe - powiedział w oświadczeniu przedstawiciel hrabstwa Volusia George Recktenwald. - Droga do odbudowy będzie długa i trudna.
Jak opowiedziała Krista Goodrich, która zarządza domami wakacyjnymi w dotkniętej przez huragan miejscowości Wilbur-by-the-Sea, jeden z budynków został zmieciony z wybrzeża, jak gdyby uderzyła w niego "ręka Boga".
- Otworzyłam drzwi wejściowe, a reszta domu po prostu zniknęła w morzu - wspominała. - Stałam tam i patrzyłam, jak fale dewastują to, co pozostało.
Do zniszczeń doszło także między innymi na terenie hrabstwa Boward, gdzie w mieście Lauderdale-by-the-Sea zniszczone zostało molo.
Opóźniona misja Artemis I
Nicole przeszła również nad przylądkiem Canaveral, gdzie na start oczekuje Artemis I. Początek misji został wstępnie zaplanowany na 14 listopada, jednak NASA podała, że z powodu niekorzystnych warunków pogodowych zostanie on przełożony o co najmniej dwa dni.
Przed uderzeniem huraganu, inżynierowie projektu Artemis I zdecydowali, że rakieta Space Launch System i kapsuła transportowa Orion nie zostaną przeniesione do hangaru na czas burzy. Sprzęt został odpowiednio zabezpieczony przed silnymi podmuchami wiatru. Jak wskazuje NASA, pierwsze oględziny rakiety wskazują na to, nie uległa ona poważnym uszkodzeniom.
- Nasz zespół przeprowadza badanie rakiety, statku kosmicznego i urządzeń systemu naziemnego za pośrednictwem kamer - poinformował w czwartek przedstawiciel NASA Jim Free. - Inspekcja pokazała drobne uszkodzenia, takie jak obluzowane uszczelki i nieznaczne rozdarcia.
Nicole jest niezwykła ze względu na to, że pojawiła się tak późno w sezonie. To drugi w historii huragan, który dotarł do kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych po 4 listopada. Pierwszym był huragan Kate, który uderzył w pobliżu Mexico Beach na Florydzie 21 listopada 1985 roku. Sezon huraganowy na Atlantyku trwa oficjalnie od 1 czerwca do 30 listopada.
Źródło: Reuters, CNN, space.com, tvnmeteo.pl