Cyklon tropikalny w brazylijskim stanie Sao Paulo, który spowodował powodzie i osunięcia ziemi, zbiera coraz większe śmiertelne żniwo. Władze regionu poinformowały we wtorek, że liczba zabitych wzrosła do 46. Są zaginieni. Prawie 2500 osób musiało opuścić swoje domy. Meteorolodzy ostrzegają przed kolejnymi opadami deszczu.
W sobotę i niedzielę w stanie Sao Paulo na południowym wschodzie Brazylii ulewne opady deszczu związane z cyklonem tropikalnym spowodowały powódź i osunięcia ziemi, zniszczenia domów i infrastruktury. Kataklizm dotknął przybrzeżne obszary Sao Paulo. Przerwane zostały połączenia komunikacyjne na głównych autostradach, łączących stolicę stanu z sąsiednimi regionami.
Blisko 50 osób nie żyje
Liczba ofiar śmiertelnych cyklonu wzrosła do 46 - przekazały we wtorek władze stanu. Największe straty w ludziach poniosło miasto Sao Sebastiao, gdzie stwierdzono 45 zgonów. W mieście zawaliło się około 50 domów.
W poniedziałek władze lokalne informowały, że pod gruzami domów jest kilkadziesiąt osób. Ratownicy przeszukują gruzy i błoto w poszukiwaniu ocalałych. Prawie 2500 mieszkańców musiało opuścić swoje domy.
Przerwane zostało zaopatrzenie w wodę i prąd, nie działają sieci telefoniczne i internet. W pięciu gminach ogłoszono stan wyjątkowy. Na pomoc ratownikom zostało wysłane lotnictwo wojskowe.
Możliwe kolejne opady
W ciągu najbliższych dniach przewidywane są kolejne opady deszczu. Władze Sao Sebastiao poinformowały, że do piątku w regionie może spaść 200 litrów wody na metr kwadratowy i ostrzegły przed powodziami oraz osunięciami ziemi. Wcześniej podawano, że na niektórych obszarach stanu spadło 600 l/mkw., czyli dwa razy więcej niż wynosi miesięczna norma.
Kataklizm nastąpił w czasie, gdy turyści tłumnie przybyli na brazylijskie plaże z okazji karnawału, co prawdopodobnie przyczyniło się do zwiększenia liczby ofiar - pisze Reuters.
Źródło: PAP, Reuters