Mnóstwo ludzi zostało poszkodowanych w wyniku powodzi i osuwisk w Boliwii, do których doszło w wyniku kilkutygodniowych opadów. W wielu regionach kraju sytuacja jest bardzo trudna. Są mieszkańcy pozbawieni prądu i wody.
Ulewne deszcze w dzielnicy Los Yungas w La Paz w Boliwii spowodowały, że we wtorek doszło do powodzi i osuwisk ziemi. W jednej z katastrof zniszczona została szkoła i co najmniej dwa domy. Ratownicy wciąż przeczesują okolicę w poszukiwaniu potencjalnych poszkodowanych. Według lokalnych mediów, jeden z nauczycieli nie zdążył uciec przed gwałtowną pogodą. Jest uznawany za zaginionego.
- Chciałbym, aby rząd pomógł nam w poszukiwaniach zaginionego nauczyciela, a także drugiemu, który stracił wszystko i został bez niczego. Ucierpiały także dwie rodziny - opowiadał jeden z rolników, poszkodowany w wyniku osuwiska.
- Nie ma wody, elektryczności. Sytuacja jest poważna i ludzie się martwią. Wczoraj późnym wieczorem zadzwonili do mnie ludzie, którzy krzyczeli i płakali, widząc zniszczenia w swoich domach. Nawet kwatera główna, którą tu mieliśmy, została zmieciona przez osuwisko - opowiadał inny.
Tygodnie ulew
Ulewy przetaczały się przez kraj przez kilka ostatnich tygodni. W poniedziałek poinformowano, że w wyniku osunięcia ziemi w miejscowości Tarija na południu Boliwii zginęły co najmniej cztery osoby, a 20 kolejnych jest nadal uznawanych za zaginione.
Na miejsce udały się władze, aby ocenić szkody i dostarczyć pomoc poszkodowanym mieszkańcom.
Boliwijska Krajowa Służba Meteorologii i Hydrologii (Senamhi) ogłosiła pomarańczowy alarm w sześciu departamentach, w których spodziewane są dalsze opady deszczu.
Źródło: Reuters