Ulewy i gradobicia w Boliwii. W niektórych regionach zrobiło się biało. Przyczyną były opady gradu, spowodowane przez gwałtowny napływ chłodnych mas powietrza. W stolicy kraju, La Paz, w jeden dzień spadło tyle deszczu, ile zwykle przez cały miesiąc.
Ulice dwóch największych miast Boliwii - La Paz i El Alto - podczas poniedziałkowego gradobicia były całkowicie puste. Dopiero po przejściu żywiołu mieszkańcy odważyli się wyjść na zewnątrz i rozpocząć usuwanie skutków gwałtownej aury. Jak przekazał Juan Pablo Palma, sekretarz ds. zarządzania ryzykiem w La Paz, w jeden dzień spadło tyle deszczu, ile zwykle w ciągu miesiąca.
Zimowa jesień
W Boliwii, położonej na półkuli południowej, trwa kalendarzowa jesień. Meteorolodzy nie mają jednak dobrych wieści. Według prognoz, niezwykle wilgotna i dynamiczna pogoda - charakterystyczna już raczej dla zimy - może utrzymywać się co najmniej do czerwca. Jak wskazują przewidywania, w miastach takich jak El Alto, Potosi i Oruro w najbliższych dniach temperatura może spadać poniżej zera stopni Celsjusza.
W Cumbre de La Paz - najwyższym punkcie między La Paz a Yungas - śnieg sypał tak intensywnie, że wydano decyzję o wprowadzeniu pomarańczowego alertu. Władze obawiają się, że w przypadku nawet nieznacznego wzrostu temperatury, opady zaczną się roztapiać w bardzo szybkim tempie, dojdzie do przepełnienia rzek i powodzi.
Źródło: Reuters