Lisa uderzyła w Belize jako huragan pierwszej kategorii w pięciostopniowej rosnącej skali Saffira-Simpsona - poinformowało amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC). Żywioł spowodował, że mieszkańcy Belize City zostali pozbawieni energii elektrycznej i wody.
Lisa uderzyła w środę w Belize, państwo położone w Ameryce Środkowej. W chwili dotarcia do lądu towarzyszył jej wiatr wiejący z prędkością do 140 kilometrów na godzinę, co oznacza, że była huraganem pierwszej kategorii w pięciostopniowej rosnącej skali Saffira-Simpsona. Żywioł wyrywał drzewa z korzeniami, zrywał linie energetyczne i spowodował, że mieszkańcy miasta Belize City pozbawieni zostali wody i prądu. Nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych.
- To było przerażające doświadczenie - powiedziała samotna matka Angelica Escalante, która pracuje jako tłumacz w mieście Sand Hill, tuż za Belize City. Kobieta obawiała się o życie swoich sąsiadów. - Ich dachy mogły nie być wystarczająco solidne na taką pogodę - dodała.
Jak poinformowało w czwartek amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC), żywioł osłabł i jest obecnie burzą tropikalną. Znajduje się na zachód od miasta Belize City i kieruje się ku północnej Gwatemali i południowo-wschodniemu Meksykowi. Zdaniem meteorologów przyniesie tam ulewny deszcz i silne porywy wiatru. Prognozowane są też osuwiska.
Ulewny deszcz
Lisa przyniesie ze sobą ulewne opady deszczu wybrzeżom półwyspu Jukatan, które miejscami osiągną ponad 250 litrów na metr kwadratowy.
Prezydent Gwatemali Alejandro Giammattei przekazał na konferencji prasowej, że do zagrożonych obszarów transportowane są zapasy żywności.
Jak powiedział Wilmer Guerrero ze straży pożarnej Hondurasu, Lisa nie spowodowała szkód, przechodząc wcześniej przez archipelag Islas de la Bahía, który jest jednym z departamentów Hondurasu.
Martin przemknie bokiem
Nad Oceanem Atlantyckim znajduje się obecnie jeszcze jeden niebezpieczny żywioł. Martin, który wcześniej był określany jako burza tropikalna, przybrał na sile, stając się huraganem pierwszej kategorii, generując wiatr rozpędzający się do około 100 km/h.
Według przewidywań meteorologów Martin nie zagraża żadnym zaludnionym obszarom. W czwartek ominie archipelag Azorów, po czym przemieści się nad północny Atlantyk, gdzie rozproszy się najpóźniej w sobotę.
Źródło: Reuters, NHC, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: NHC, NOAA