U wybrzeży Antarktydy zginęło nawet 10 tysięcy młodych pingwinów cesarskich. Pisklęta nie zdążyły wytworzyć piór, dzięki którym są w stanie pływać, a lód pod nimi był niestabilny. Naukowcy oceniają, że do końca tego wieku z powodu malejącego zasięgu pokrywy lodowej, ten gatunek, żyjący tylko na Antarktydzie, może znaleźć się na skraju wyginięcia.
Naukowcy obserwowali pięć kolonii pingwinów cesarskich w rejonie Morza Bellingshausena, na zachód od Półwyspu Antarktycznego. Korzystając ze zdjęć satelitarnych z lat 2018-2022, określili liczbę ptaków w tych koloniach w sezonie lęgowym.
W grudniu i styczniu urodzone na lodzie młode pingwiny wyruszają do oceanu. W 2022 roku już w listopadzie grupa badaczy zauważyła jednak poważną defragmentację lodu pod pingwinami, zanim pisklęta zdołały wytworzyć potrzebne do pływania pióra. Ustalono, że w czterech koloniach doszło do "całkowitego niepowodzenia reprodukcyjnego". Prawdopodobnie żadne pisklę nie przeżyło. Według szacunków zginęło nawet 10 tysięcy osobników. Ptaki najprawdopodobniej utonęły lub zamarzły
"Ogromna strata"
- Młode pingwiny cesarskie rozwijają się na lodzie morskim. Ptaki są zagrożone, gdy pokrywa lodowa jest niestabilna lub niewystarczająco rozległa - wyjaśnił doktor Peter Fretwell z brytyjskiej rządowej organizacji naukowej British Antarctic Survey (BAS). - Za tę katastrofę odpowiada globalne ocieplenie - powiedział.
Norman Ratcliffe, współautor badania i biolog z BAS podkreślił, że populacja pingwinów poniosła tam "ogromną stratę". Nazwał to "wczesnym sygnałem alarmowym".
Z powodu kurczącego się zasięgu sezonowej pokrywy lodowej wokół Antarktydy, do końca XXI wieku może wyginąć 90 procent kolonii tego gatunku pingwina - ostrzegł Fretwell. - Jest jednak nadzieja. Możemy ograniczyć emisję dwutlenku węgla powodującą globalne ocieplenie, (...) jeśli jednak tego nie zrobimy, doprowadzimy te niesamowite ptaki na skraj wyginięcia - dodał.
Od 2016 r. zasięg lodu morskiego przy Antarktydzie w lecie gwałtownie się zmniejsza, a całkowita powierzchnia zamarzniętej wody wokół kontynentu spadła w ciągu dwóch ostatnich lat do rekordowo niskiego poziomu. Co więcej, powolne powstawanie kry sprawi, że młode pingwiny prawdopodobnie nie będą się wykluwać przez kolejny rok.
Czytaj też: Tu powinien być lód, ale go nie ma. Rekord, o którym nikt nie marzył, padł na Antarktydzie
Pingwiny cesarskie "bliskie zagrożenia"
Pingwin cesarski (Aptenodytes forsteri) jest największym i najcięższym żyjącym przedstawicielem rodziny pingwinów (Spheniscidae). To gatunek endemiczny dla Antarktydy.
Według klasyfikacji Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) pingwiny cesarskie uważane są obecnie za gatunek "bliski zagrożenia" wyginięciem. Ze względu na niebezpieczeństwo jakie stanowi dla nich ocieplenie klimatu zaproponowano, by uznać je za gatunki "narażone" na wyginięcie.
Źródło: PAP, CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock