Iran to kolejny kraj, który w ostatnich tygodniach doświadcza niepokojąco wysokiej temperatury. Pierwsze dni sierpnia miejscami przyniosły wartości przekraczające 50 stopni Celsjusza. Władze obawiają się o zdrowie obywateli, dlatego w niektórych miastach na ulicach prewencyjnie pojawiły się zespoły ratowników medycznych.
Mieszkańcy Iranu zmagają się z piekielną temperaturą. W tym tygodniu w mieście Ahvaz na południu kraju termometry w cieniu wskazały aż 51 stopni Celsjusza. W środę w stolicy - Teheranie - było blisko 40 stopni.
- Nigdy nie doświadczyłem takiego upału w Teheranie - powiedział Mahmood, właściciel jednego ze stoisk na teherańskim targu.
Dni wolne od pracy
Państwowe media nazwały obecne upały "bezprecedensowymi". Władze ogłosiły, że środa i czwartek będą dniami wolnymi od pracy, odwołano także lekcje w szkołach. Osoby starsze oraz chore zostały poproszone o pozostanie w domach.
Decyzja o wstrzymaniu pracy nie wszystkim przypadła do gustu.
- Rząd musi zmienić swoje podejście. Zamiast zamykać elektrownie, powinien skupić się na zarządzaniu produkcją i zużyciem energii - stwierdził Navabiyan, inżynier.
Rzecznik rządu Ali Bahadori-Jahromi zapewnił, że na wszelki wypadek szpitale będą działać w trybie zwiększonej gotowości. Na ulicach wielu miast prewencyjnie rozmieszczono karetki.
- Powodem naszej obecności są silne upały, które w ciągu kilku ostatnich lat stały się wyjątkowe. Z tego powodu oddział ratunkowy w Teheranie chce pomóc obywatelom - zauważył Ehsan Amraee, ratownik medyczny, oddelegowany do niesienia doraźnej pomocy na ulicach stolicy.
Źródło: Reuters