50-letni Polak zginął w Czechach. Zderzył się z innym narciarzem

Polski narciarz zginął w Szpindlerowym Młynie
Idąc w góry, trzeba mieć odpowiedni sprzęt
Źródło: TVN24
Czeskie pogotowie górskie poinformowało we wtorek o śmierci Polaka w Karkonoszach. 50-letni mężczyzna doznał poważnych obrażeń na skutek zderzenia się na stoku z innym narciarzem.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Jak poinformowało dzień później czeskie pogotowie górskie Horska Służba, na czerwonej trasie zjazdowej w Planie nad Szpindlerowym Młynem zderzyło się dwóch narciarzy. Jeden z nich odniósł tak poważne obrażenia, że zmarł w wyniku wypadku. Wcześniej próbowano go reanimować, wezwano śmigłowiec ratunkowy czeskiego Pogotowia Lotniczego. Lekarze stwierdzili zgon 50-letniego Polaka.

To pierwsza tragiczna śmierć na stoku narciarskim w kończącym się sezonie zimowym w Czechach. Narodowości drugiego z poszkodowanych w zderzeniu nie podano. Trafił do szpitala w Vrchlabi. Szef górskiego pogotowia Pavel Jirsa powiedział, że wraz z mniejszą liczbą narciarzy na stokach pod koniec sezonu, jeżdżą oni bardzo szybko i nie respektują przepisów.

Źródło: Google Maps
Czytaj także: