Wczoraj było prawie 10 stopni goręcej niż zwykle. Jak będzie dziś?

Tegoroczny wrzesień na chwilę obecną należy do ekstremalnie ciepłych - podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dane z pierwszych sześciu dni miesiąca wskazują, że na terenie całej Polski rejestrowane są dodatnie anomalie temperatury, najniższe w północnej części kraju (+3,2 stopnia Celsjusza na Helu w porównaniu ze średnią wieloletnią), zaś najwyższe - na Śnieżce (+8,4 st. C).

Według danych ze stacji synoptycznych, w sobotę najgorętszym punktem na mapie Polski okazało się Opole, gdzie termometry w najcieplejszym momencie dnia wskazały 31,5 st. C. Wartość ta, choć imponująca, nie zbliżyła się nawet do rekordu - ten został ustanowiony w 2015 roku w Tarnowie i wyniósł 36,8 st. C. Najniższą temperaturę maksymalną, 24,1 st. C, zanotowano natomiast na Helu.

Wartości widoczne wczoraj na termometrach znacznie przekraczały temperatury maksymalne, jakie przeważnie notujemy 7 września. Dla Opola średnia wartość temperatury maksymalnej dla tego dnia z ostatnich dwóch dekad wynosi 22 st. C - niemal 10 stopni mniej niż wczoraj. Duży odchył "na plus" zanotowały także Suwałki (28,1 st. C w porównaniu do średnich 19 st. C), Koszalin (29,6 st. C w porównaniu do 20 st. C) czy Olsztyn (29,4 st. C w porównaniu do 20 st. C).

W sobotę IMGW przygotował również prognozę anomalii termicznej na niedzielę. Wynika z niej, że temperatura maksymalna na terenie całej Polski będzie dziś znacznie wyższa niż przeciętnie. Najgoręcej powinno być we Wrocławiu, Opolu, Lesznie, Wieluniu, Poznaniu, Kole, Gorzowie Wielkopolskim, Warszawie, Szczecinie, Zielonej Górze i Płocku.

Na wszystkich 44 stacjach synoptycznych, dla których przygotowywana jest prognoza, wartości dodatniej anomalii przekroczą 5 st. C w stosunku do wartości z wielolecia 1991-2020, a najwyższa anomalia, +10,2 st. C, jest spodziewana w Elblągu. W większości kraju obowiązują ponadto alerty przed upałem.