Promy w Lubuskiem nadal nie pływają. Nie tylko tam wody w rzekach przybywa

Od 16 grudnia na terenie województwa lubuskiego przeprawy promowe pozostają nieczynne ze względu na przekroczenie wysokiej wody żeglownej.

- Na odcinku od Pomorska do Połęcka te przekroczenia wynoszą od 40 centymetrów do ponad metra w Połęcku. W przeciągu najbliższych dwóch-trzech dni spodziewamy się jeszcze dopływu wody około 20-30 centymetrów - poinformował Paweł Frąckowiak z Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Powiem szczerze, że spodziewamy się, że promy zostaną uruchomione za tydzień, może półtora tygodnia. Niestety w tej chwili ta woda nie ma gdzie się wchłonąć i ta fala po prostu musi przejść - dodał.

Ile kierowca musi nadrabiać kilometrów, jeśli prom nie działa? - To zależy. Jeżeli chodzi o mieszkańców okolic Połęcka, którzy pracują w Gubinie, no to trzeba przyznać, że to jest w dwie strony koło 100 kilometrów. Jeżeli mówimy tutaj o Brodach, Pomorsku, jeżeli jest wypadek na S3, to kierowcy muszą jechać przez Krosno, to też jest tak w okolicach 100-120 kilometrów w obie strony - mówił Frąckowiak.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia hydrologiczne.

Alarmy hydrologiczne trzeciego, najwyższego stopnia, obowiązują w województwach:

W związku z trwającym spływem wód opadowo-roztopowych na rzekach przewidywane są dalsze wzrosty stanów wody w strefie powyżej stanów alarmowych.

Alarmy ważne będą do godz. 13 w sobotę.

Ostrzeżenia drugiego stopnia wydano na terenie województw:

W związku ze spływem wody prognozowany jest wzrost stanu w rzekach.

Alarmy ważne będą do godz. 12 w sobotę.

Ostrzeżenie trzeciego stopnia oznacza, że "stany wody (obserwowane lub prognozowane) układają się w strefie powyżej stanów alarmowych".

Ostrzeżenie drugiego stopnia oznacza, że "stany wody (obserwowane lub prognozowane) układają się w strefie powyżej stanów ostrzegawczych, lecz poniżej stanów alarmowych".