W ciągu ostatnich 40 lat doszło do wyraźnych zmian w podkrakowskiej populacji zaskrońca zwyczajnego. Z badań wynika, że spadła średnia długość ciała węży, a proporcja płci, gdzie niegdyś przeważały samice, obecnie jest wyrównana - ustalili naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Badacze z Uniwersytetu Jagiellońskiego postanowili sprawdzić, jak w ciągu kilkudziesięciu lat zmieniła się populacja zaskrońca zwyczajnego (Natrix natrix) z okolic Krakowa. Obserwacje prowadzili w stosunkowo mało przekształconych siedliskach w Krakowie i Puszczy Niepołomickiej. Materiałem porównawczym dla zebranych obecnie danych były te zawarte w wydanej w 1974 roku w publikacji autorstwa Włodzimierza Juszczyka "Płazy i gady krajowe"
Naukowcy zaczęli od sprawdzenia, czy i jak zmieniła się wielkość ciała węży. - Wiadomo, że u wielu gatunków zwierząt pod wpływem obecności człowieka w środowisku rozmiar ciała spada - powiedział Stanisław Bury z Instytutu Zoologii i Badań Biomedycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z autorów badań, działacz Towarzystwa Herpetologicznego NATRIX.
Wyraźny spadek wielkości ciała zaskrońców
Przyczyny spadku średniej wielkości ciała węży są różne. Pierwsza związana jest z bezpieczeństwem - duże osobniki są łatwiejszą zdobyczą, łatwiej je wypatrzeć, schwytać i zabić. A także tępić, a jak wiadomo, za gadami tymi wielu ludzi nie przepada lub wręcz się ich boi. Kolejnym czynnikiem jest ocieplenie klimatu. - Mały rozmiar ciała pozwala łatwiej i szybciej pozbyć się nadmiaru ciepła z organizmu, przez co jest korzystny w zmieniających się warunkach środowiska - tłumaczył Bury.
Przypuszczenia naukowców potwierdziły się. Analiza wyników pokazała, że w ciągu zaledwie kilku dekad u zaskrońców obu płci doszło do wyraźnego spadku wielkości ciała.
Samice straciły liczebną przewagę
Poza tym okazało się, że obecny stosunek płci jest zrównoważony, podczas gdy 40 lat temu samic było znacznie więcej.
- To prawdopodobnie wypadkowa kilku czynników, z czego najważniejsze są dwa - mówił Bury. - Po pierwsze, na badanym obszarze znacząco wzrósł ruch drogowy i zwiększyła się obecność człowieka, a to czynniki o negatywnym wpływie na przeżywalność węży, głównie tych większych, które są łatwiejszym celem dla ludzi. Samice, które osiągają większe rozmiary, prawdopodobnie częściej padały ofiarą tępienia. Po drugie, populacja płazów, głównego pożywienia zaskrońca, bardzo się zmniejszyła. A niedobór pokarmu zaburza wzrost i może wpłynąć na zmniejszenie ostatecznego rozmiaru osiąganego przez organizmy - dodał.
Samice silniej reagują na zmiany otoczenia
Choć czynniki te działają i na samice, i na samce, to badania wykazały, że samice reagują silniej.
Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego sprawdzali otoczenie silnie zurbanizowane: krakowski Zakrzówek oraz Kamieniołom Libana. - To ciekawe przyrodniczo miejsca, a przy tym otoczone ruchliwymi ulicami, więc można oczekiwać, że presja miasta jest tu silna - wyjaśniał Bartłomiej Zając z Instytutu Nauk o Środowisku, jeden z autorów badań. W obu lokalizacjach zaobserwowano, że rozmiary ciała samic są porównywalne do wielkości samców, podczas gdy na stanowiskach mniej przekształconych żeńskie osobniki są większe.
- Gdy porównaliśmy populację zaskrońców z Puszczy Niepołomickiej z tymi z Krakowa, okazało się, że wśród miejskich węży w ogóle nie ma dużych, wyrośniętych samic - opowiadał Zając. - A zaskroniec to gatunek z bardzo wyraźnym dymorfizmem (zróżnicowaniem) płciowym. W normalnych warunkach samice są dużo większe, potrafią przekraczać nawet metr długości. Takie okazy widzieliśmy w Puszczy Niepołomickiej, takie żyją w Bieszczadach. Ale w lokalizacjach otoczonych ruchem ulicznym nie było ich wcale - podkreślił.
Zdaniem autorów można to przypisać wyższym kosztom reprodukcyjnym samic. Ograniczony dostęp do zasobów może zmniejszać przeżywalność po złożeniu jaj, wzmożona mobilność związana z poszukiwaniem odpowiednich miejsc do składania jaj dodatkowo zwiększa śmiertelność na drogach, a do tego samice wkładają dużo więcej energii w wyprodukowanie gamet.
Drugi powód jest taki, że w mieście samice nie są w stanie dożyć do bardziej zaawansowanego wieku, a więc i pełnych rozmiarów, ponieważ jako osobniki większe są częściej zabijane przez ludzi.
Mniej pokarmu oznacza mniejsze rozmiary
Trzeci czynnik to zmieniający się klimat. Wielokrotnie potwierdzono, że wyższa temperatura sprzyja mniejszym rozmiarom ciała. Poza tym gorętsze i dłuższe lato przekłada się na mniejszą dostępność pokarmu: płazy chowają się przed upałami, pozostając poza zasięgiem węży, a do tego jest ich ogólnie mniej z powodu wysychania zbiorników wodnych.
- A mniej pokarmu oznacza brak zasobów do budowania tkanek, do wzrostu - opowiadają autorzy badania. - Nasze wnioski są więc dwa: podkrakowskie zaskrońce w ciągu 40 ostatnich lat stały się mniejsze, a presja urbanizacyjna wydaje się szczególnie niekorzystna dla samic - podsumowują.
A czy populacja zaskrońca zwyczajnego ogólnie maleje? - Ponieważ dane Juszczyka nie były wystarczająco precyzyjne, nie możemy ściśle określić zmiany liczebności całej populacji - wyjaśniają naukowcy. - Ale swoje przypuszczenia mamy i są one następujące: populacja zaskrońca na przestrzeni ostatnich 40 lat prawie na pewno zmalała - podkreślają.
Źródło: PAP, academic.oup.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock