W czwartek temperatura w Polsce jest tak wysoka, że zagraża bezpieczeństwu ludzi i zwierząt. Strażacy z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie wykonali pomiary termowizyjne, które wskazały, jak mocno nagrzewają się niektóre powierzchnie w mieście.
Na czwartek i piątek prognozowany jest szczyt fali upałów, która obecnie panuje na terenie Polski - w niektórych miejscach prognozowane jest nawet 37 stopni Celsjusza. Wysoka temperatura najbardziej daje się we znaki mieszkańcom miast, gdzie betonowe chodniki i asfalt nagrzewają się tak mocno, że czasami nie mogą one nawet spełniać swojej roli.
Ponad 40 stopni na jezdni
W czwartkowej rozmowie z reporterem TVN24, strażacy z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie wykonali pomiar temperatury poszczególnych miejskich powierzchni za pomocą kamery termowizyjnej. Najmocniej nagrzewał się asfalt na jezdni, który miał temperaturę 41-42 st. C. Niewiele chłodniejsza okazała się kostka brukowa, która była chłodniejsza o 2-3 stopnie.
W praktyce oznacza to, że po chodniku nie mogą swobodnie spacerować zwierzęta, które narażone są na oparzenia. Chodzenie po tak rozgrzanej powierzchni nie będzie przyjemne również dla ludzi, ponieważ asfalt i beton oddają ciepło, dodatkowo pogłębiając wrażenie gorąca. Rozwiązaniem tego problemu jest skorzystanie z polewaczek - systematyczne chłodzenie chodników i jezdni powoduje obniżenie temperatury powierzchni o nawet 15-20 stopni.
Miasta z betonu
W polskich miastach latem szczególnie dotkliwa okazuje się "betonoza" - tendencja do zastępowania powierzchni zielonych betonowymi płytami. Są one łatwiejsze w konserwacji od muraw i trawników, ale jednocześnie przyczyniają się do wzrostu temperatury w mieście. Z rynków i placów znikają także dające dobroczynny cień drzewa.
Na problem ten narzekają mieszkańcy Kutna (woj. łódzkie). Chociaż po rewitalizacji na położonym w centrum miasta Placu Wolności znajdują się fontanny i kurtyny wodne, wielu osobom brakuje zieleni.
- Tutaj nie ma nigdzie cienia, jedynie to co pod parasolami - zauważa jedna z mieszkanek. Inni skarżą się na brak zieleni, która mogłaby służyć jako miejsce do odpoczynku w upał, a także zauważają, że wybetonowany plac ma zły wpływ na warunki mieszkaniowe w jego otoczeniu.
Do sprawy odniósł się także Prezydent Kutna, Zbigniew Burzyński, który zaznacza, że jest zadowolony z rewitalizacji.
- Jest sprawa z zielenią przenośną, ale to jest już do dopracowania - opowiada, wskazując w stronę placu, na której zostały zrealizowane nasadzenia. - W tej części, gdzie stoimy, odbywają się różne zdarzenia.
Źródło: tvnmeteo.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24