Początek września jest niezwykle ciepły nie tylko w Polsce. Jak tłumaczył na antenie TVN24 prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, nad sporą częścią Europy temperatura jest znacznie wyższa niż zazwyczaj - miesięczne rekordy padły w Norwegii i Szwecji. Wysokie wartości idą jednak w parze z niewielkimi opadami.
Tegoroczny wrzesień zaczął się mocnym uderzeniem gorąca. Znajdujący się nad Rosją układ wyżowy sprowadził w naszą część kontynentu suchą, skwarną aurę, przypominającą raczej sierpień na południu Europy niż wrzesień w centralnych regionach. Jak tłumaczył w programie "Wstajesz i weekend" prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski, skwar męczy nie tylko nas.
Rozregulowana pogoda
- W Europie pogoda jest rozregulowana - opowiadał. - W południowo-zachodniej Norwegii, w regionie Rogaland, został pobity rekord sprzed 127 lat, czyli z 1897 roku (...) nigdy we wrześniu tam nie było więcej niż 23 stopnie, a tym razem zdarzyło się 25,1 stopnia., więc temperatura jest zupełnie niezwykła.
Jak dodał prezenter, to nie jedyne miejsce na północy kontynentu, gdzie odnotowano niezwykle wysokie wartości na termometrach. Po raz pierwszy w historii pomiarów na terenie Norwegii i Szwecji zanotowano we wrześniu wartości powyżej 30 stopni Celsjusza.
W centralnej części Europy sobota przyniesie spore odchylenie od normy. Średnia temperatura ma być o 12-13 stopni wyższa niż średnia wartość z wielolecia. Anomalia ta obejmie swoim zasięgiem również wschodnie Niemcy oraz część Czech i Słowacji.
- To jest absolutnie nieprawdopodobne i kuriozalne odchylenie - powiedział Wasilewski.
Półpustynne warunki
Nie wszystkie zakątki Europy mierzą się jednak z anomaliami na plus. Część Francji i Półwysep Iberyjski znalazły się poza obszarem wpływu rosyjskiego wyżu, a w sobotę będzie tam o kilka stopni chłodniej niż zazwyczaj - obecnie we Francji termometry pokazują 16 st. C, znacznie mniej niż zazwyczaj o tej porze roku.
Odpowiedzialny za to jest front atmosferyczny przebiegający nad krajami Beneluksu, zachodnimi Niemcami i Francją. Rozdziela on dwie zupełnie różne masy powietrza, niosąc ze sobą ulewne opady. Jak tłumaczył prezenter, front będzie przemieszczał się na wschód, jednocześnie tracąc moc. Obecnie nad środkową Europą nie ma właściwie chmur.
- Można by jechać kilka tysięcy kilometrów i nie spotkać żadnej chmury - przekazał. - To jest suche, kontynentalne powietrze ze wschodu, w którym czasami wilgotność spada do kilkunastu procent. (...) To jest właśnie taki pustynny, półpustynny klimat i obecnie go w Polsce mamy - dodał.
Rekord także w Polsce
Klimatolog IMGW-PIB dr Dawid Biernacik przewiduje, że tegoroczny wrzesień może być jednym z najcieplejszych od 1951 r. Według danych IMGW-PIB temperatura do 5.09 okazała się o około 5,7 st. C wyższa od średniej z wielolecia 1991-2020. Ekspert zaznaczył, że dotychczas najcieplejszy w Polsce był wrzesień 2023 r. "Jednak jest szansa, że tegoroczny będzie cieplejszy" - powiedział.
Podkreślił również, że meteorologiczny sezon letni (czerwiec, lipiec, sierpień) w 2024 r. należał do bardzo ciepłych. Według wstępnych pomiarów ten sezon był drugim najcieplejszym od 1951 r. Średnia temperatura powietrza w tych miesiącach wynosiła 19,7 st. C. Jeszcze do lat 70. szacowało się, że średnia temperatura latem wynosi w Polsce poniżej 17 st. C.
Źródło: TVN24, PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MARTIN DIVISEK