Trwa walka ze skutkami nawałnic, które przeszły w czwartek nad zachodnią i południową Polską. W gminie Santok liczone są straty, jakie wywołał żywioł - w niektórych miejscowościach zniszczona została większość dróg. Sprzątanie po rekordowej ulewie nie ustaje także w Gorzowie Wielkopolskim.
W czwartek przez zachodnią i południową część Polski przetoczyły się nawałnice, które przyniosły ze sobą ulewy, porywisty wiatr i grad. Szczególnie dramatyczna sytuacja panowała w województwie lubuskim, gdzie doszło do licznych podtopień ulic i posesji. Kilka miejsc z uwagi na wysoki poziom wody przez pewien czas było zupełnie nieprzejezdnych, a służby przyjmowały kolejne zgłoszenia o powalonych drzewach i wybitych studzienkach kanalizacyjnych.
>>> Sprawdź także: Alerty IMGW. Gdzie pojawią się burze, gdzie ulewy, a gdzie silny wiatr
90 procent dróg zostało zniszczonych
Czwartkowa nawałnica, która przeszła nad gminą Santok (woj. lubuskie), dała się mocno we znaki jej mieszkańcom. Jak poinformowała w piątek rzeczniczka Urzędu Gminy Santok Agnieszka Wiśniewska, poszkodowanych zostało co najmniej 200 gospodarstw domowych.
Najtrudniejsza sytuacja panowała w miejscowościach Czechów i Wawrów. W Czechowie wody opadowe podtapiały posesje, zalewały stojące przy nich samochody i uszkadzały lokalne drogi. Przy jednej z ulic woda porwała bronę i balot słomy. W Wawrowie z brzegów wystąpiła woda z położonego w centrum wsi stawu. Podtopionych zostało wiele posesji i ulice, jak również teren przedszkola.
Jak przekazała Wiśniewska, służby komunalne pracują na najwyższych obrotach. Część prac jest już wykonanych, ale skala zniszczeń jest bardzo duża - w miejscowości Czechów zniszczeniu uległo aż 90 procent dróg gminnych, w Wawrowie - 40 procent, a w Santoku 30 procent. Z tego powodu prace porządkowe potrwają jeszcze przez jakiś czas. Uszkodzeniu uległo też torowisko linii kolejowej Gorzów Wielkopolski - Krzyż. Obecnie ruch odbywa się tam po jednym torze.
Utrudnienia spodziewane są przez kilka dni
Jak wskazał w piątek Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim, w miejscu największych utrudnień - przy rondzie Santockim - policjanci będą pracować przez kolejne dni. Doszło tam do osunięcia się skarpy i zapadnięcia chodnika, a droga krajowa nr 22 na tym odcinku była przez pewien czas nieprzejezdna.
Po ulewie funkcjonariusze kierowali ruchem, by jak najszybciej rozładować kolejkę aut. Obecnie otwarty jest tam jeden pas, gdyż trwa odbudowa nasypu. Kierowcom pomagają policjanci.
Apel o sprawną i bezpieczną jazdę
Jaroszewicz przekazał, że policjanci pomagali podróżnym, którzy próbowali dostać się do pracy czy szkoły. Funkcjonariusze zbierali informacje i w miarę możliwości organizowali objazdy. Problemy wystąpiły na ulicy Warszawskiej, nieprzejezdnej na odcinku między Podmiejską a Sybiraków. W tym miejscu patrole policji jeszcze w piątek kierują ruchem, by służby mogły uprzątnąć teren.
Jaroszewicz zaapelował do mieszkańców o uwagę i współpracę z policją.
- Zwracajmy uwagę na podawane przez nich sygnały. Właściwe zachowanie kierujących spowoduje, że jazda będzie sprawna i bezpieczna. W miarę możliwości proponujemy wybierać drogi alternatywne - dodał.
Na skutek czwartkowych ulew wiele ulic w Gorzowie Wielkopolskim znalazło się pod wodą. Zalane zostały newralgiczne punkty miasta. Jak wskazał IMGW, w ciągu kilku godzin spadło tam ponad 130 litrów deszczu na metr kwadratowy. W ten sposób pobity został dotychczasowy rekord opadu z 1977 roku, wynoszący 77,4 l/mkw.
Źródło: PAP, IMGW