Jak szybko da się przewidzieć powódź? Meteorolog odpowiada

Rzeka Nysa Kłodzka zalała Kłodzko
Układanie worków z piaskiem w Gryfinie (26 września 2024)
Źródło: TVN24
Mija rok od powodzi, która we wrześniu 2024 roku nawiedziła Polskę. Intensywne opady deszczu, które doprowadziły do katastrofy, związane były z niżem genueńskim. Piotr Szuster z IMGW wskazał czas, w jakim meteorolodzy potrafią precyzyjnie określić to, jaki będzie przebieg takiego wydarzenia.

Powódź we wrześniu 2024 była następstwem obfitych opadów deszczu związanych z niżem genueńskim. Największe zniszczenia odnotowano na Dolnym Śląsku, w rejonie Kotliny Kłodzkiej i jej okolicach.

Jak powstaje niż genueński?

Niż genueński to układ niskiego ciśnienia, który powstaje w okolicy Zatoki Genueńskiej, na północy Włoch i przemieszcza się w kierunku Europy Centralnej. Jak tłumaczył Piotr Szuster, meteorolog z Centrum Meteorologicznej Osłony Kraju Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, tworzy się, gdy temperatura powierzchni Morza Śródziemnego jest wysoka, nad lądem zalega stosunkowo chłodne powietrze i napływa silny wiatr z północy. Wtedy Alpy, przez swoje ukształtowanie, w obecności silnego przepływu z północy, wpływają wzmacniająco na cyklogenezę, czyli proces powstawania i rozwoju niżu barycznego. - Dalsza cyrkulacja atmosfery powoduje, że ten ośrodek niskiego ciśnienia przemieszcza się tak zwanym szklakiem VB - najpierw w kierunku Węgier, a później Polski i państw bałtyckich. W momencie, gdy tego rodzaju niże są przyblokowywane przez układy wysokiego ciśnienia i pojawia się "dopieranie" do naszych gór na południu kraju - poprzez powietrze napływające w obrębie niżu z kierunku północnego lub północno-zachodniego - następuje wypiętrzenie się chmur kłębiastych - mówił ekspert. - To z kolei powoduje bardzo wysokie sumy opadów w zlewniach górskich, które mogą prowadzić do gwałtownych wezbrań w rzekach, szczególnie w zlewniach ich górnych odcinków - dodał.

Najdokładniejsze prognozy - kiedy powstają

Meteorolog zauważył, że nie zawsze niż genueński musi się rozwinąć, tak jak w 1997 czy 2024 roku, czego skutkiem były powodzie. Dzieje się tak tylko przy długotrwałej blokadzie tego niżu przez napierające na niego wyże. Wówczas tak powstały głęboki i długo przetrzymany niż powoduje długotrwałe opady deszczu o dużej sumie. - W przypadku przemieszczania się takiego niżu, różnego rodzaju modelowania, którymi dysponujemy, pozwalają w miarę dokładnie odwzorować pole opadu. Kluczem jest tu konwekcja (w atmosferze to pionowy ruch powietrza spowodowany różnicami temperatur, który transportuje ciepło i wilgoć w górę - przyp. red.), która odpowiada za proces powstawania chmur kłębiastych cumulonimbus, punktowo przynoszących lokalne opady o bardzo dużym natężeniu - opowiadał ekspert. Jak wskazał, meteorolodzy są w stanie wykonać prognozy numeryczne na około trzy doby przed wystąpieniem zjawisk konwekcyjnych. - Choć zawsze im dłuższy jest czas wyprzedzania prognozy, tym ta prognoza jest obarczona dużo większą niepewnością i błędami - dodał. - Natomiast bardzo dobre i precyzyjne wyniki, co do określenia miejsca, jak i czasu wystąpienia zjawisk konwekcyjnych, które powodują akumulację bardzo dużych sum opadów, dają obliczenia na okres około 24 do 36 godzin przed samym wystąpieniem zjawiska. Nasze wyliczenia modeli numerycznych z 2024 roku dla rejonu Masywu Śnieżka czy obszaru Czechowic-Dziedzic w okresie powodzi bardzo trafnie prognozowały obszary opadu deszczu. Modelowanie z użyciem modeli mezoskalowych (czyli takich o "gęstszej" siatce danych - przyp. red.) pozwala dość trafnie odwzorowywać miejsce i czas występowania opadów deszczu - powiedział Piotr Szuster.

"Nie sądzę, abyśmy mogli modelować idealne przewidywania"

W ocenie meteorologa, w miarę postępu technologicznego i rozwoju cywilizacyjnego będziemy dysponować coraz bardziej precyzyjnymi narzędziami prognozowania pogody i sprawdzalność prognoz będzie rosła. - Dysponujemy szeregiem różnego rodzaju narzędzi, począwszy od modeli globalnych, takich jak między innymi ECMWF (European Centre for Medium-Range Weather Forecasts), po lokalne. W tej chwili dysponujemy również dynamicznie rozwijającymi się narzędziami opartymi o metody uczenia maszynowego czy sztuczną inteligencję, które już teraz są w stanie podobne wzorce wykrywać z nieco większym wyprzedzeniem - mówił ekspert. Dodał, że dostępne obecnie narzędzia pozwalają również wykryć samo utworzenie się wspomnianego niżu genueńskiego nad obszarem północnych Włoch. - Nie sądzę jednak, abyśmy w przyszłości mogli modelować idealne przewidywania, trafne w stu procentach. W miarę pewne prognozy pogody dotyczące takich ogólnych zmiennych, które charakteryzują stan atmosfery w danym momencie i czasie, mogą być opracowane na około pięć-siedem dni. Natomiast w dalszym ciągu istnieją zjawiska, które odbywają się w stosunkowo niewielkiej skali i które są trudne do przewidzenia, zarówno pod kątem tego, gdzie wystąpią, kiedy, jak i jakie będzie ich natężenie. Do tej grupy należą na przykład zjawiska burzowe, które mogą być przewidywane na około dobę czy dwie przed - tłumaczył. Meteorolog wyjaśnił również, że ostrzeżenia meteorologiczne są opracowywane na podstawie wyników modeli numerycznych, natomiast komunikaty meteorologiczne - już na bazie obserwowanych zjawisk. Z kolei sam system zawiadamiania jest uregulowany rozporządzeniem ministra infrastruktury, gdzie szczegółowo są opisane sposoby, a także katalogi odbiorców ostrzeżeń meteorologicznych i komunikatów.

Czytaj także: