Lutową pełnię nazywa się tradycyjnie Śnieżnym Księżycem. Dzięki dobrym warunkom pogodowym mogliśmy podziwiać ją w ciągu ostatnich nocy w wielu regionach kraju. Na Kontakcie 24 pokazaliście, że niestraszny Wam mróz i śnieg, by podziwiać to przepiękne zjawisko.
Ostatnie noce - za sprawą większej ilości pogodnego nieba, ale też mrozu - sprzyjają w obserwowaniu pełni Śnieżnego Księżyca. I choć jej maksimum było w niedzielę o godzinie 19.30, to Srebrny Glob nadal można podziwiać w pełnej krasie.
Śnieżny Księżyc. Dlaczego taka nazwa?
Tradycja nazywania pełni Księżyca to zwyczaj rdzennych Amerykanów, żyjących setki lat temu. Obserwowali oni naturę i na podstawie jej zmian czy charakterystycznych zjawisk występujących w danym miesiącu, wybierali nazwę dla pełni. Skąd wziął się Śnieżny Księżyc? Nawiązuje po prostu do śniegu, który zwykle o tej porze roku przykrywał ziemię.
Niektóre północnoamerykańskie plemiona nazywały pełnię w lutym Księżycem Głodu z powodu braku dostępu do żywności i trudnych warunków do polowania. Wierzyli, że nadejście tej fazy wybudza przyrodę i dzięki temu wkrótce zyskają świeże pożywienie.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia Śnieżnej Pełni Księżyca.
A tak prezentowała się pełnia nad szczytem Les Jumelles w południowej Szwajcarii:
Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: G_Truchanowicz/Kontakt 24