Dwa byki rasy mięsnej limousine, które przebywały jeszcze na wolności, zostały odłowione i przetransportowane do gospodarstwa w Starym Lesie - poinformował w piątek Marek Wisła, powiatowy lekarz weterynarii w Prudniku.
Historia byków uciekinierów
Pod koniec maja z gospodarstwa w Starym Lesie uciekły 33 byki rasy mięsnej limousine. Stado przez kilka dni błąkało się po okolicznych polach, w końcu znalazło schronienie w pobliskim Lasku Niemysłowickim. Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że zwierzęta były płochliwe i nie dawały się do siebie zbliżyć.
- Zwierzęta trzymane w hodowli wolnowybiegowej są "mniej domowe" niż to bydło, które jest na uwięzi - tłumaczył Marek Wisła w rozmowie z tvnmeteo.pl w niedzielę, 29 maja. - Wydostając się z zagrody, stają się półdzikimi zwierzętami. Podejście do nich na około 100 metrów jest możliwe. Bliżej już nie.
W poniedziałek, 30 maja informowano, że część zwierząt wyłapano, a na wolności pozostawało 13 osobników.
We wtorek, 31 maja rano Marek Wisła opowiedział tvnmeteo.pl o przebiegu poniedziałkowej akcji. - O pomoc poprosiliśmy lokalne kluby jeździeckie, których członkowie próbowali wygonić zwierzęta z lasu - tłumaczył weterynarz. - Byki nie wyszły jednak z lasu, dlatego podjęliśmy decyzję o odłowie zwierząt za pomocą broni Palmera ze środkiem usypiającym - dodał. W ten sposób udało się schwytać dwa osobniki, które zostały przetransportowane z powrotem do gospodarstwa.
Wszystkie byki odłowiono teraz, w połowie czerwca, choć liczono się z tym, że akcja może potrwać nawet kilka miesięcy.
Autorka/Autor: anw, as
Źródło: tvnmeteo.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Patryk Szewczyk/www.psphoto.pl