Spacerując po lesie wiosną, niejednokrotnie możemy natknąć się na młodą sarnę leżącą w trawie. Najczęściej nie jest ona ani chora, ani porzucona. Weterynarze apelują, by nie zabierać takich zwierząt, bo z powodu naszej niewiedzy możemy wyrządzić im poważną krzywdę.
Małe sarny znalezione w trawie są pod opieką swoich matek. - Nigdy ich nie zabieramy. One nie zostały porzucone - powiedział Jakub Kotowicz, lekarz weterynarii z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.
Jak zaznaczył, "obecnie z tego powodu w ośrodku przebywa kilka małych saren". - Wszystkie trafiły do nas w konsekwencji niewiedzy ludzi - zauważył Kotowicz.
Matka do nich wraca
Podkreślił, że nie wolno zabierać saren znalezionych w głębokiej trawie, bo "znajdują się tam zaraz po urodzeniu".
- Co trzy godziny ich matka wraca do nich, aby je karmić. Natomiast ludzie bezpodstawnie sądzą, że wymagają pomocy i często zabierają je ze sobą - wyjaśnił weterynarz.
Łatwo im zaszkodzić
Zwrócił uwagę, że "małe sarny po przyniesieniu do domów zazwyczaj karmione są krowim mlekiem, którego nie tolerują".
- W efekcie stan ich zdrowia szybko się pogarsza. A po kilku dniach, między innymi z oznakami odwodnienia, trafiają do weterynarza - mówił Kotowicz.
Oprócz małych saren nie należy także zabierać z przyleśnych łąk i lasów do domów znalezionego w podobnych okolicznościach potomstwa zajęcy i niektórych ptaków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24