Tysiące mieszkańców Małopolski w poniedziałek wciąż nie miały prądu po intensywnych opadach śniegu, które nawiedzały region w czasie weekendu. Także na Podkarpaciu energia nie docierała jeszcze do wielu odbiorców. Reporter TVN24 Marcin Kwaśny był w Jurczycach niedaleko Krakowa, gdzie część ludzi w takiej sytuacji była już trzecią dobę. Portal tvn24.pl rozmawiał też z przedstawicielami innych miejscowości, doświadczonych uciążliwym "zaciemnieniem".
Z powodu śniegu, który uszkodził niektóre linie energetyczne, w Małopolsce w poniedziałek rano bez prądu pozostawało nadal 4,5 tys. odbiorców. Mimo - jak zapewniano - pracy ekip naprawczych, po południu podawano tę samą liczbę, gdyż pojawiały się nowe awarie.
Na Podkarpaciu w tej sytuacji było w poniedziałek rano 2,5 tysiąca odbiorców. Późnym wieczorem przekazano, że wszystkie awarie na głównych liniach zostały usunięte, a naprawy reszty niedziałających jeszcze bezpośrednich przyłączy do indywidualnych odbiorców miały zakończyć się we wtorek.
Brak energii elektrycznej to konsekwencja intensywnych i obfitych opadów śniegu w minione dni, kiedy to pod naporem ciężkiego, mokrego śniegu zerwane zostały linie średniego napięcia, a łamiące się gałęzie i drzewa uszkodziły słupy i linie energetyczne.
W najgorszym momencie zimowego ataku, w sobotę, bez prądu było ponad 200 tysięcy odbiorców w całej Polsce.
Małopolska: tysiące bez prądu
- Na godzinę 6 bez prądu jest 4,5 tysiąca odbiorców - tak o sytuacji w Małopolsce informowała w poniedziałek rano rzeczniczka prasowa Tauron Dystrybucja Ewa Groń. Zapewniła, że w terenie pracują brygady techniczne, które usuwają awarie. Wcześniej, w sobotę, bez zasilania było w Małopolsce 108 tys. klientów, a w niedzielę po południu - 15 tysięcy.
W ciągu dnia okazało się jednak, że dochodzi do nowych awarii i po południu w poniedziałek nadal informowano o 4,5 tys. odbiorców bez prądu. Przerwy w zasilaniu dotyczyły w głównej mierze powiatów wadowickiego, krakowskiego, wielickiego i gorlickiego. - W pierwszej kolejności zostały usunięte uszkodzenia na sieci wysokich i średnich napięć, co pozwala przywrócić zasilanie do dużej liczby klientów. Obecnie prace prowadzone są w większości na sieci niskich napięć i dotyczą linii zasilających poszczególne gospodarstwa i budynki. To oznacza konieczność prac w kilkuset miejscach - przekazała Groń.
Dotknięte zaciemnieniem były zarówno pojedyncze budynki w miastach, jak i znaczące obszary niektórych wsi. - Najtrudniejsza sytuacja jest w Jurczycach, Woli Radziszowskiej i w Polance Hallera. Z informacji uzyskanych od Tauronu wynika, że awarie są sukcesywnie naprawiane, jednak nie wiadomo, kiedy zostaną usunięte - mówił portalowi tvn24.pl w poniedziałek około południa Marcin Kozielski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Gminy w Skawinie.
- Przygotowaliśmy miejsca noclegowe, w których można zjeść ciepły posiłek i się ogrzać. Zaangażowaliśmy w działania pomocowe wszystkie dostępne agregaty prądotwórcze, które teraz znajdują się w domach, w których mieszkają osoby wymagające respiratora lub innej aparatury podtrzymującej życie - dodał Kozielski.
Mieszkańcy Jurczyc: Od piątku nie ma prądu. W domu zimno
Reporter TVN24 Marcin Kwaśny dotarł do wspomnianych Jurczyc, kilkanaście kilometrów od Krakowa. - To już trzecia doba bez prądu - podkreślił dziennikarz, cytując mieszkańców. Ci skarżą się, że jest to ogromny problem, gdyż dla wielu oznacza to również brak ogrzewania. Co więcej, kanalizacja jest napędzana pompami, także wymagającymi prądu.
Jeden z mieszkańców tak opowiadał o tym w rozmowie z reporterem: - Od piątku nie ma prądu. W domu zimno, nie ma na czym ugotować. Mamy piece gazowe, ale gdy nie ma prądu, to piec nie chodzi. 15 stopni mamy w domu. Okrywamy się, chodzimy po sąsiadach, którzy jeszcze mają piece węglowe, to się idzie ogrzać, ale w nocy jest niesamowity ziąb.
Inny dodał: - Wszyscy wodę mają, tylko jest problem z kanalizacją.
Ze względu na ogromną skalę awarii, energetycy mają kłopot, by nadążyć z naprawami. Jak przekazał Kwaśny, wiele wskazywało na to, że w Jurczycach niektórzy doczekają się przywrócenia dostaw prądu dopiero we wtorek.
Sołtys Gaju: od kilku dni siedzimy przy świecach
Od piątku z powodu awarii linii energetycznej pozbawionych prądu było około 20 domów przy ulicy Parkowej w Gaju (gmina Mogilany, woj. małopolskie). - Cały czas staramy się dowiedzieć, kiedy to się skończy. Przedstawiciele Tauronu mówią, że prąd wróci prawdopodobnie dopiero we wtorek - powiedział dziennikarzowi tvn24.pl sołtys Gaju Janusz Klimas.
Samorządowiec podkreślił, że niektórzy mieszkańcy mają własne agregaty prądotwórcze. - Osobom, które takiego sprzętu nie mają, porozmrażały się lodówki. Większość z nas od kilku dni spędza wieczory przy świecach, bo nie ma światła. Mieszkańcy powoli tracą cierpliwość - zaznaczył Klimas.
Około godziny 10 w poniedziałek prąd wrócił w podkrakowskim Brzyczynie. Wcześniej jednak problem był bardzo duży, bo - jak przekazał nam sołtys tej miejscowości Władysław Michorczyk - elektryczności nie miało pół wsi. Problemy mają też niektórzy mieszkańcy Włosani. - Wszyscy odczuliśmy skutki opadów, są połamane drzewa, w niektórych miejscach jest pełen energetyczny blackout. Jak ktoś korzysta z pieca gazowego, to bez prądu domu nie ogrzeje. To może być denerwujące - przyznaje sołtys Włosani Stefan Suder.
Inne punkty na mapie Małopolski miały więcej szczęścia. Na przykład w Bukowie przerwa w dostawie energii elektrycznej trwała "zaledwie" pięć godzin.
>>> Czytaj dalej o ataku zimy w Polsce
Podkarpacie: trudne usuwanie awarii na terenach zalesionych
Jeszcze 2,5 tys. odbiorców na Podkarpaciu nie miało w poniedziałek rano prądu - informował Łukasz Boczar z oddziału PGE Dystrybucja w Rzeszowie. Przypomniał, że w najtrudniejszym momencie – w sobotę nad ranem - bez prądu było 120 tys. odbiorców.
Tego samego dnia późnym wieczorem przekazano dobrą wiadomość. Wszystkie awarie na liniach energetycznych średniego napięcia na Podkarpaciu zostały usunięte do odbiorców wrócił prąd - stwierdził Boczar. Jak zaznaczył, mogą się jeszcze pojawiać awarie na bezpośrednich przyłączach na liniach niskiego napięcia, które dostarczają energię do poszczególnych odbiorców. Zapewnił, że te będą naprawiane we wtorek rano.
Kłopoty występowały nadal przede wszystkim w powiatach krośnieńskim i strzyżowskim. Najpoważniejsza sytuacja jest na terenach zalesionych, gdzie dostęp do linii energetycznych i stacji transformatorowych jest utrudniony.
Tragedia w Nowosądeckiem
Z powodu braku prądu do koncentratora tlenowego zmarła 70-letnia mieszkanka miejscowości Wawrzka w powiecie nowosądeckim. Strażacy próbowali w nocy, z piątku na sobotę, dostarczyć kobiecie butlę tlenową, ale ich samochód utknął na zaśnieżonej drodze.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24