W pierwszym kwartale tego roku w województwie lubelskim odnotowano 192 przypadki zachorowania na boreliozę. To o 35 procent więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku - poinformował lubelski sanepid. W 2022 roku odnotowano łącznie 1,5 tysiąca przypadków boreliozy na tym terenie.
Kleszcze w Polsce rozprzestrzeniają się już nie tylko w lasach, coraz częściej można spotkać je w terenach miejskich. Przenoszą niebezpieczne patogeny wywołujące choroby takie jak kleszczowe zapalenie mózgu czy borelioza. O zwiększeniu przypadków zachorowania na tę drugą chorobę poinformowała w czwartek rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie Agnieszka Dados. Jak podała, w pierwszym kwartale bieżącego roku odnotowano 192 zachorowania na boreliozę w województwie lubelskim. - Jest to znaczny, 35 procentowy wzrost, w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego, a jesteśmy w początkowym okresie aktywności żerowania kleszczy - zauważyła Dados. Przypomniała, że w 2022 r. stwierdzono w tym regionie 1,5 tys. przypadków boreliozy.
Bolerioza
Borelioza to wieloukładowa choroba zakaźna, wywoływana przez krętki Borrelia, a nosicielami bakterii są zakażone kleszcze. Do zakażenia dochodzi, gdy kleszcz wkłuje się w skórę człowieka. - W trakcie żerowania bakterie z jelita cienkiego kleszcza przedostają się do ślinianek i, wraz ze śliną kleszcza, do organizmu człowieka - mówiła Dados, podkreślając, że wbitego w skórę kleszcza powinno się, jak najszybciej, prawidłowo usunąć, zanim bakteria przedostanie się do naszego organizmu. Zwróciła uwagę, że kleszcze przenoszą nie tylko bakterie wywołujące boreliozę, są też nosicielami różnych drobnoustrojów, które mogą wywołać tak zwane choroby odkleszczowe. Jako przykład podała kleszczowe zapalenie mózgu, które wywołuje wirus KZM. - Wirus ten znajduje się w ślinie zakażonego kleszcza i nawet szybkie i prawidłowe usunięcie go może nie uchronić nas od zakażenia. W województwie lubelskim w roku ubiegłym zanotowano 29 przypadków kleszczowego zapalenia mózgu, o 10 więcej, niż w 2021 roku - przekazała rzeczniczka lubelskiego sanepidu.
Wskazała jednocześnie, że realnym zagrożeniem zakażenia wirusem KZM jest również spożycie surowego, niepasteryzowanego mleka lub innych przetworów pochodzących od krów czy kóz zainfekowanych wirusem kleszczowego zapalenia mózgu. - Nie ma znanych leków, które zwalczałyby wirusa kleszczowego zapalenia mózgu, ale są dostępne skuteczne szczepionki, które chronią nas przed zachorowaniem. W przypadku boreliozy jest odwrotnie, chorobę tę można skutecznie leczyć antybiotykami, ale nie ma szczepionki, która chroniłaby nas przed rozwojem choroby - zaznaczyła Agnieszka Dados.
Jak jest w innych regionach
- Najwięcej zakażonych boreliozą kleszczy jest we wschodniej i centralnej części kraju, czasami nawet do 60-70 procent - mówił kilka tygodni temu profesor Łukasz Adaszek, kierownik Katedry Epizootiologii i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
Ekspert zapytany o to, jaki procent badanych kleszczy jest zakażonych krętkami Borrelia wyjaśnił, że zależy to w głównej mierze od obszaru geograficznego. Podał, że średnio w Polsce ten wskaźnik kształtuje się na poziomie ok. 10-15 proc.
- Najwięcej zakażonych boreliozą kleszczy jest we wschodniej i centralnej części kraju. Chodzi o województwa mazowieckie, lubelskie, podkarpackie, warmińsko-mazurskie. W tych regionach odsetek kleszczy zakażonych tymi bakteriami może sięgać czasami nawet do 60-70 procent - powiedział prof. Łukasz Adaszek.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock