"Smocza lilia" zakwitła w Łańcucie. Kwiaty tego gatunku charakteryzują się niezbyt przyjemnym dla ludzkiego nosa zapachem zgniłego mięsa. Pełni on jednak bardzo ważną rolę w rozmnażaniu się rośliny.
W ogrodzie Zamku w Łańcucie (woj. podkarpackie) po raz pierwszy zakwitł drakunkulus zwyczajny (Dracunculus vulgaris). Ten okazały kwiat jest popularnie nazywany smoczą lilią.
Pachnie gnijącym mięsem
Drakunkulus tworzy kwiatostany w formie czarnej, wydłużonej kolby, którą otacza pochwa kwiatostanowa o intensywnej, purpurowej barwie. Roślinę tę trudno przeoczyć także ze względu na wydzielany przez nią zapach zgniłego mięsa. Jak tłumaczył Wiesław Koza, kierownik działu parkowego w łańcuckim zamku, taka woń wabi chrząszcze i muchy, które zapylają kwiaty.
- Owad wpada do środka i jest przetrzymywany przez roślinę przez całą noc. Odzyskuje wolność dopiero, gdy jest cały oblepiony pyłkiem - wyjaśnił. Jak dodał, roślina pochodzi z południa Europy, jest trująca i może mieć właściwości odstraszające gryzonie. - Mamy dużo nornic na rabacie bylinowej, więc to może będzie na nie sposób.
Na razie zakwitły dwie smocze lilie, ale będzie można zobaczyć jeszcze cztery. Rosną na rabacie bylinowej po południowej stronie Zamku, czyli po prawej stronie od wejścia.
Nietypowo ukształtowany i niemiło pachnący kwiatostan to znak rozpoznawczy niektórych innych roślin z rodziny obrazkowatych (Araceae). Podobną budową może pochwalić się chociażby osiągające siedem metrów wysokości dziwidło olbrzymie (Amorphophallus titanum). Ich kuzynami, acz wydzielającymi przyjemniejsze wonie, są także znane i lubiane anturia, zamiokulkasy i monstery.
Źródło: PAP, rhs.org.uk
Źródło zdjęcia głównego: Joanna Garbulińska-Charchut, Muzeum-Zamek w Łańcucie