Czwartkowe burze zostawiły po sobie poważne szkody. Strażacy pomagali w usuwaniu wody z zalanych domów, piwnic i ulic. W niektórych regionach pogoda była tak gwałtowna, że niszczyła dachy.
Jak przekazała w piątek rano synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, minionej doby chłodny front atmosferyczny przyniósł burze i ulewy w pasie od Śląska i Małopolski, przez Kielecczyznę i Ziemię Łódzką po Warmię, Mazury i Suwalszczyznę. Podczas wyładowań suma opadów sięgała 20-30 litrów wody na metr kwadratowy, ale w rejonie Wielunia i Przedborza (południowa część woj. łódzkiego) odnotowano opady nawet do 40-50 l/mkw.
Sytuacja na Warmii i Mazurach
Strażacy z woj. warmińsko-mazurskiego przekazali w piątek rano, że w związku z burzami odnotowano ponad sto interwencji. Wyładowania przeszły nad regionem w nocy. Nie ma poważniejszych strat, nikt nie został ranny.
Burze o najmocniejszym natężeniu przeszły nocą nad powiatami gołdapskim, oleckim i giżyckim. To w tych okolicach strażacy odebrali najwięcej zgłoszeń z prośbą o interwencję - dotyczyły one połamanych konarów, zalanych dróg czy pomieszczeń. Burze z silnym deszczem przeszły także między innymi nad Olsztynem, ale nie odnotowano poważniejszych zdarzeń.
Zalania na Kujawach
W związku przejściem w nocy z czwartku na piątek przez województwo kujawsko-pomorskie frontu burzowego, strażacy interweniowali 140 razy. W większości wezwania dotyczyły zalania domów i posesji - poinformował dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu.
Zgłoszenia do komend straży pożarnej zaczęły napływać dopiero około godziny 21 w czwartek. Najczęściej interwencje strażaków były związane z obfitymi opadami deszczu i zalaniem domów, budynków gospodarczych i podwórek. Ratownicy usuwali również powalone drzewa i połamane konary z dróg.
Najwięcej zgłoszeń przyjęli strażacy z powiatów aleksandrowskiego - 65 i włocławskiego - 20.
Śląsk. Kilkuset mieszkańców bez prądu
Około 620 razy interweniowali do rana strażacy w woj. śląskim w związku z burzami i towarzyszącymi im gwałtownymi ulewami, które od czwartkowego popołudnia przechodziły nad regionem.
Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska przekazała, że najwięcej zgłoszeń było w powiecie gliwickim (131), będzińskim (72) i zawierciańskim (60).
- Główne działania, które powadzili strażacy, to wypompowywanie wody z zalanych piwnic, garaży oraz podtopionych ulic. We wszystkich działaniach brały udział prawie trzy tysiące strażaków zarówno Państwowej Straży Pożarnej, jak i ochotniczych straży pożarnych - powiedziała Gołębiowska.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach poinformowało, że w Bobrownikach w powiecie będzińskim na jednym z budynków mieszkalnych zostało uszkodzonych 60 metrów kwadratowych poszycia dachowego. Do godz. 6 w województwie odnotowano przerwy w dostawie prądu u ponad 560 odbiorców.
Obfite opady skutkowały podniesieniem poziomu wód w rzekach. Brynica w Brynicy o 24 centymetrów przekroczyła stan alarmowy, a w Kozłowej Górze - ostrzegawczy. Stan alarmowy przekroczyła też Przemsza na wodowskazie w Piwonii.
Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice w Pyrzowicach, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz PKP nie zgłaszają poważnych utrudnień w komunikacji.
Burze nie ominęły Podkarpacia
Ponad 60 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy do usuwania skutków burz, które w czwartek lokalnie przechodziły nad woj. podkarpackim. Usuwali głównie połamane konary, pompowali wodę z piwnic, udrożniali przepusty drogowe. Nikt nie ucierpiał.
Jak poinformował w piątek rano rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, najwięcej interwencji odnotowano w powiecie strzyżowskim.
- Nasze działania polegały głównie na wypompowywaniu wody z piwnic, udrożnianiu przepustów drogowych i usuwaniu połamanych konarów i drzew leżących na jezdniach, ulicach i chodnikach. Na szczęście nikt nie ucierpiał - zaznaczył bryg. Betleja.
Działania strażaków trwały do późnych godzin wieczornych i nocnych.
W woj. łódzkim wciąż trwa sprzątanie po ulewach
Strażacy z woj. łódzkiego interweniowali 211 razy w związku z burzami, które przeszły nad regionem w nocy z czwartku na piątek. Jak podał rzecznik wojewódzkiej PSP Jędrzej Pawlak, pompowanie wody z zalanych obiektów i usuwanie połamanych drzew nadal trwa.
- Najczęściej, bo 126 razy, strażacy wyjeżdżali do pompowań wody z różnych obiektów. 43 razy usuwali wiatrołomy - dodał Pawlak.
Najwięcej zdarzeń związanych z nawałnicami odnotowano na południowych krańcach Łódzkiego; w powiecie pajęczańskim - 36, radomszczańskim - 34, piotrkowskim - 25 wieluńskim - 24 i wieruszowskim - 23. Na tych terenach strażacy nadal usuwają zniszczenia spowodowane przez burze
Interwencje na Opolszczyźnie
Jak poinformował nas dyżurny z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Opolu, w czwartek do godziny 18.15 były 22 interwencje związane z pogodą. 12 dotyczyło samego Opola, cztery powiatu kluczborskiego, pozostałe to "punktowe zdarzenia w innych powiatach". Także i tu większość zgłoszeń dotyczyła zalanych piwnic.
Odwołane zawody lekkoatletyczne w Suwałkach
Ulewa przeszła przez Suwałki (województwo podlaskie).
Wieczorna czwartkowa sesja pierwszego dnia mistrzostw Polski w lekkoatletyce w Suwałkach została odwołana z powodu burzy i ulewy. Niemożliwe było rozgrywanie konkurencji w ogromnych kałużach. Program na kolejne dwa dni zostanie zaktualizowany.
Już podczas ceremonii otwarcia przed godziną 17 zaczęło padać. Potem nad stadionem rozpętała się prawdziwa nawałnica i konieczne było odwołanie całej wieczornej sesji, gdyż stadion pokryły ogromne kałuże.
Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Wodzisław Śląski