Susza zagraża bocianom. "Boją się, że nie wykarmią młodych"

W części kraju panuje susza hydrologiczna. Zgodnie z danymi Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, najtrudniejsza sytuacja występuje w północnej części kraju. Alerty przed suszą obejmują swoim zasięgiem duże obszary województw zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego oraz północną część Mazowsza.

W ocenie przyrodników z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (PTOP), susza może mieć negatywny wpływ na żerowiska bocianów. Przykładowo, na Warmii i Mazurach w maju miejscami spadło zaledwie 5-7 litrów wody na metr kwadratowy. Brak opadów wpłynął na zmniejszenie dostępności pożywienia mięczaków, owadów czy drobnych gryzoni Do tego dochodzą zmiany związane z koszeniem łąk - wielu rolników kosi łąki po 15 czerwca, co działa na niekorzyść bocianów, które żerują na nisko skoszonej czy zgryzionej trawie.

- Sucho jest u nas dramatycznie, bociany boją się, że nie wykarmią młodych - powiedziała Anna Iwicka z PTOP, która prowadzi w Żywkowie (woj. warmińsko-mazurskie) bocianie gospodarstwo.

Jak przekazała, w tym roku w Żywkowie zasiedlonych jest 37 gniazd, a wiele bocianów ma po 2-3 pisklęta. Niektóre ptaki nie podjęły jednak lęgów i po krótkim pobycie w gospodarstwie odleciały szukać lepszych warunków do życia.

Jak wyjaśnił Sebastian Menderski z PTOP, w razie braku możliwości wykarmienia potomstwa, bociany wyrzucają pisklęta z gniazd.. Taki los spotyka także chore lub osłabione młode.

- Teraz niestety dostajemy wiele telefonów od ludzi, że młody bocian jest poza gniazdem. To są trudne sytuacje, bo nie wiemy, czy mały bocian był niezdarny i wypadł, czy został z gniazda wyrzucony - powiedział.

Ornitolog przyznał, że zwykle radził, by takiego ptaka włożyć ponownie do gniazda. Coraz częściej dochodzi jednak do sytuacji, w których pisklęta są wyrzucane ponownie. W wielu wypadkach najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest oddanie małego bociana do ośrodka zajmującego się pomocą dzikim ptakom, gdzie otrzyma niezbędną pomoc.