Biedronki azjatyckie są drapieżne i szybko się rozmnażają, wypierając rodzime gatunki biedronek z ich nisz ekologicznych. Jesienią owady próbują znaleźć bezpieczne schronienie, przez co często wchodzą do domów. Ich ugryzienia bywają niestety bardzo nieprzyjemne. Owady te potrafią być też jednak pożyteczne.
W Polsce występuje 76 gatunków biedronek, ale nie wszystkie są rodzime dla naszej fauny. W latach 80. XX wieku do Europy sprowadzono biedronki azjatyckie (Harmonia axyridis), licząc na to, że ten drapieżny i szybko rozmnażający się gatunek poradzi sobie z plagą mszyc. Sukces okazał się jednak tylko połowiczny - biedronki okazały się gatunkiem silnie inwazyjnym, wypierającym rodzime. W Polsce pierwsze osobniki zaobserwowano w Poznaniu w 2006 roku.
Budynki jak skały
Jacek Twardowski z Zakładu Entomologii na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu zwrócił uwagę, że temat biedronek azjatyckich pojawia się zazwyczaj raz w roku - jesienią, kiedy owady te wchodzą do mieszkań, by znaleźć miejsce do zimowania. Często siadają wtedy na oknach i parapetach, próbując dostać się do mieszkań.
- Mówimy wtedy o pladze i mnożymy sposoby, by się biedronki pozbyć. Ale jej uciążliwość trwa zaledwie kilka dni. Przez pozostałą część roku nikt o niej nie mówi, a szkoda, bo jest bardzo pożyteczna, na przykład zjadając mszyce - wyjaśnił.
W Azji przedstawiciele tego gatunku znajdują schronienie zazwyczaj pod kamieniami i w skalnych szczelinach. Jak tłumaczył ekspert, właśnie dlatego w Polsce chowają się do budynków, biorąc je instynktownie za skalne wzniesienia. Dodał, że za tydzień, dwa, kiedy biedronki azjatyckie znajdą miejsce do przezimowania, znikną z oczu mieszkańców polskich miast.
Gryzące
Biedronki azjatyckie gryzą, i to częściej niż nasze rodzime gatunki. Często ugryzienie pozostawia wyraźne ślady, a u osób wrażliwych może powodować reakcje alergiczne. W odruchu obronnym biedronki wydzielają z gruczołów udowo-goleniowych odnóży żółtą, drażniącą ciecz, która trwale barwi skórę i ubrania.
Twardowski podkreślił, że biedronka azjatycka - choć uciążliwa - nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla człowieka. Ugryzienie owada jest nieprzyjemne, ale nie jest on agresywny, jak na przykład osa.
- Biedronka sama nas nie zaatakuje. Żeby ugryźć, musi zostać przygnieciona, zdarza się też, że gryzie, kiedy ją łapiemy i zamykamy w dłoni. Nie jest też niebezpieczna dla zwierząt, choć np. kiedy kot ją przegryzie, a takie przypadki mieliśmy, toksyny, które wydziela biedronka, mogą podrażnić jego przełyk - tłumaczył naukowiec.
Źródło: PAP, Lasy Państwowe
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock